Namara-sama - 2010-06-26 16:37:59

Wszelkie korytarze znajdujące się na parterze

Kitsune - 2010-06-27 17:04:19

Kitsune Tomohisa
*korytarze*

Chłopak przez długi czas włóczył się po korytarzach bez żadnego konkretnego celu. Nie miał co ze sobą zrobić, w głowie kłębiło mu sie mnóstwo sprzecznych myśli. Jego oczy były czerwone od płaczu, twarz spuchnięta, a serce rozbite na miliony małych kawałeczków, które krzyczały z bólu i bezradności. Nigdy nie był w takim stanie.  Zastanawiał się czy to tylko zwykła zazdrość, ot tak dla reguły, czy jednak naprawdę coś do Momo czuł.
- Phi, gdyby to była zwykła zazdrości to nie łaził bym po tych cholernych korytarzach jak potłuczony - mamrotał pod nosem.
Rudowłosy stracił poczucie czasu nie wiedział czy jego spacer cierpienia trwał już godzinę, dwie a może i cztery. Postanowił pójść do swojego pokoju, w końcu zaprosił na noc blondynka. Szczerze mówiąc teraz trochę tego żałował lecz nie ze względu na siebie, ale na Momo, gdyż nie wiedział czy będzie w stanie rozmawiać i zachowywać się w jego obecności tak jak niedawno to robił.
Pełen wątpliwości z powrotem udał się do internatu.

MadCat - 2010-06-27 17:49:46

Anukis Ibelden
*Korytarze*

Zszedł kierując się ku sekretariatowi kiedy zauważył "wałęsającego" się bez celu chłopaka.
Uśmiechnął się delikatnie poznając go od razu.
-Wegetarianin nasz widzę się najadł i spala kalorie.-przyznał z uniesionymi nadal kącikami ust.
Zerknął w bok na drzwi od sekretariatu. Minął chłopaka i podszedł do drzwi jednak zmarszczył brwi bo i kiedy na klamkę nacisnął okazało się iż drzwi są zamknięte.
Pięknie, gdzie ta cholera poszła... pomyślał rozglądając się i odetchnął.
Zauważył że chłopak chyba nie czuje się najlepiej.
-Czy wszystko dobrze? Kitsune?

Kitsune - 2010-06-27 18:07:55

Kitsune Tomohisa
*korytarze*

Zmierzał właśnie ku wyjściu, gdy usłyszał znajomy głos. Odwrócił się.
- Tak, wszystko w porządku. Dziękuję - przetarł oczy i podniósł głowę, aby spojrzeć w oczy wicedyrektorowi po czym uśmiechnął się.
Miał nadzieję, że nie wygląda tak tragicznie jak się czuje.

MadCat - 2010-06-27 18:51:55

Anukis Ibelden
*Korytarze*

Uśmiechnął się subtelnie i skinął głową.
-To dobrze bo nie wyglądasz jakbyś się tak czuł. Ale skoro tak twierdzisz...-przyznał po czym oparł się o parapet zakładając dłonie na krzyż.
Był ciekaw gdzie się podziewa  James bo i to doprawdy nie wypadało z swojego stanowiska "wyskakiwać" w czasie pracy. Zwłaszcza o tej godzinie.
Odetchnął i po chwili okno otworzył wpuszczając nieco powietrza do środka.

Kitsune - 2010-06-27 19:03:52

Kitsune Tomohisa
*korytarze*

Chłopak westchnął. Teraz pewnie naprawdę wyglądał jak  co najmniej 100 nieszczęść.
- Czy mogę panu zadać pytanie? - spytał nieśmiało jednak chciał poznać zdanie prawdziwego mężczyzny. Może to on głupi, niedojrzały wymyślił sobie te brednie i teraz przez to wszystko cierpi.

MadCat - 2010-06-27 19:13:27

Anukis Ibelden
*Korytarze*

Słysząc pytanie spojrzał na chłopaka.
Oparł się o parapet i kiwnął głową twierdząco znów dłonie na krzyż splatając.
-No słucham.Postaram się odpowiedzieć.-przyznał po czym delikatnie się uśmiechnął.
Czerwonymi oczyma lustrował poczynania rudowłosego.
Co cię tak martwi...? przez myśl mu przeleciało.

Kitsune - 2010-06-27 19:23:43

Kitsune Tomohisa
*korytarze*

Przez chwilę bał się, że wicedyrektor po prostu powie coś w stylu " Nie mam czasu" albo " Nie zawracaj mi głowy". Znowu został mile zaskoczony co sprawiło, że jeszcze bardziej go polubił.
- Czym według pana jest miłość?  Wierzy pan w "prawdziwą miłość"?  Czy ona w ogóle istnieje? - spytał cicho rumieniąc się aczkolwiek ciągle patrząc w czy swojemu rozmówcy.
Miał nadzieję, że mężczyzna odpowie mu na te pytania, zmusi go do jakiś konkretnych refleksji. Chłopak był poważnie zdesperowany i zagubiony.

MadCat - 2010-06-27 19:49:21

Anukis Ibelden
*Korytarze*

Słysząc pytanie zamrugał. Cóż, tego się nie spodziewał najzwyczajniej.
Pogłaskał go po głowie bo i był pełen podziwu dla jego odwagi.Niewiele osób przyznawało się że nie wie co to znaczy "miłość" a niby zwykłe słowo.
-Jeśli czujesz że mógłbyś w danej chwili zrobić coś dla kogoś kogo dajmy na to "kochasz" to nie nazwałbym tego miłością.-przyznał bez ogródek spokojnym tonem.
-Nie liczy się co jesteś w stanie dla drugiej osoby zrobić. Musi ona sama to zrozumieć i być w stanie uczynić dla ciebie to samo. Musi pojąć że jest ktoś kto ją miłuje ponad wszystko i równie mocno oddawać to uczucie. Bo i nie wierzę by istniało coś takiego jak miłość w jednym kierunku. -pociągnął dalej by na chwilę się zamyślić.Może zbyt...pokrętnie to wyjaśnił?
Postanowił to nieco inaczej wyjaśnić, uprościć. Delikatnie się pochylił nad chłopakiem.
-Gdybyś powiedział mi że mnie kochasz i zrobiłbyś wszystko nie uznałbym tego za miłość. Bo i nie czułbym tego samego do ciebie, dajmy na to. I zwyczajnie nazwałbym cię idiotą, bo nie potrafiłbyś odróżnić zauroczenia od miłości.-uśmiechnął się subtelnie na koniec i wyprostował.
Przez chwile się nie odzywał dając chłopakowi czas do przemyślenia tego co powiedział.
Jednak po chwili się odezwał.
-Uważasz że kogoś kochasz?

Kitsune - 2010-06-27 20:23:45

Kitsune Tomohisa
*korytarze*

Gdy mężczyzna go pogłaskał po głowie jeszcze bardziej się zaczerwienił.
Uważnie słuchał wpatrując si w wicedyrektora z otwartą buzią. Pochłaniał każde jego słowo, niczym zwiędła roślinka pochłania najmniejszą kropelkę wody, aby utrzymać się przy życiu.
Po tych pouczających słowach chłopak się zamyślił
- Hmmm...a może to rzeczywiście tylko zwykłe zauroczenie. - przyznał - Ale gdyby tak było to czy aż tak bardzo by to bolało.... -  podniósł prawą dłoń i chwycił nią bluzę po lewej stronie klatki piersiowej.
Znowu się zamyślił...
Stał tak jakiś czas z pustką w oczach, ale w jego umyśle i sercu toczyły się zażarte bitwy między jego uczuciami a tym co powiedział wicedyrektor.

MadCat - 2010-06-27 20:36:52

Anukis Ibelden
*Korytarze*

Delikatnie się uśmiechnął widząc gest chłopka.
Spojrzał na jego rękę. Zerknął na korytarz jaki był nadal pusty.
Ponownie uniósł kąciki ust w górę i delikatnie złapał za jego rękę jaką trzymał się za serce.
Delikatnie przyciągnął go bliżej i położył ja na swojej klatce piersiowej w miejscu gdzie jego serce się znajdowało.
Serce biło znacznie wolniej niż chłopca zapewne bo i wampir jeszcze nie pożywił się niczym.
A co za tym idzie miał mniej siły. Jednak to nadal było niezauważalne.
-Słyszysz? -zapytał naraz.
Był ciekaw reakcji jaka nastąpi. Bo i dopiero wtedy będzie mógł odpowiedzieć.
Jesteś niepotrzebnie rozdarty...

Kitsune - 2010-06-27 20:57:17

Kitsune Tomohisa
*korytarze*

Rudowłosy nie wiedział jak się zachować. Był zakłopotany i zawstydzony.
Gdy mężczyzna zadał mu pytanie, zamknął oczy aby lepiej wyczulić zmysł słuchu, starał się oddychać powoli tak żeby nic nie przemknęło jego uszom. Po chwili odpowiedział.
- Ja.. słyszę...

MadCat - 2010-06-27 21:05:25

Anukis Ibelden
*Korytarze*

Patrzył na chłopca po czym puścił jego dłoń i zmierzwił mu włosy.
-Widzisz... i się wyjaśniło.Wcale cię nie boli. Bo gdyby bolało to i byś nie słyszał.Nie mógłbyś uspokoić swojego serca jakie by rozrywał ból.A ty nawet ...-zauważył kolorki na jego policzkach jednak postanowił już dalej nie komentować jego zachowania.
Uśmiechnął się i odetchnął.
-Wiem jak trudno jest odróżnić miłość od zauroczenia. I że potknięcia, często bolą, ale przechodzą. Nie martw się na zapas.Pomyśl o czymś miłym a przejdzie.-rzekł spokojnym może nieco melancholijnym głosem i zerknął naraz za okno.
-Taka ładna pogoda...-zamyślił się po czym wciągnął świeże powietrze.
-Nie martw się. Ktoś tam wreszcie zagości na stałe.-powiedział po chwili i odwrócił swoje czerwone oczy na rudowłosego. Delikatnie dotknął jego piersi mając na myśli serce Kitsune.

Kitsune - 2010-06-27 21:26:17

Kitsune Tomohisa
*korytarze*

- Chyba ma pan racje. Muszę to sobie jakoś poukładać.
Nie wiedział czy tak było naprawdę, ale wyjaśnienia profesora wydawały się logiczne.
Spojrzał swoimi brązowymi oczkami na wicedyrektora, był mu wdzięczny za te słowa mądrości. Podniósł go na duchu, chociaż nadal nie był pewny swych uczuć do Momo.
Dotykając miejsca gdzie znajdowało się serce Kitsune mężczyzna wywołał dziwne dreszcze u chłopaka.
- Jestem pańskim dłużnikiem, rozjaśnił mi pan pewne bardzo istotne sprawy. - uśmiechnął się do niego - Dziękuję bardzo.
Mimo wszystko czuł się jednak o niebo lepiej.

MadCat - 2010-06-27 22:11:45

Anukis Ibelden
*Korytarze*

Uśmiechnął się kiedy usłyszał co powiedział chłopak.
Czuł w jego ciele płynąca krew.
Odsunął jednak swoją dłoń od niego i kiwnął głową.
-Nie masz za co dziękować.Powiedziałem jedynie to w co sam wierzę i nic poza tym.-przyznał choć nie sądził by kiedykolwiek znalazł swoją "pokrewną duszę" bo i już od dawna przestał się łudzić.
I zaprzestał poszukiwań. Może się nie poddał bo to było zbyt dobitnym słowem ale... zrezygnował na wyżej nieokreślony czas.
-Czy chodzi o tego chłopca?-zapytał nagle patrząc gdzieś w na park za oknem.-O Momo?-kiedy drugie pytanie zadał jego oczy jak i głową powoli się skierowały znów na rudowłosego. Bo i zdążył już nieco zauważyć.
Choćby na stołówce...
Odetchnął po czym uśmiechnął się.
-Nie martw się. Znajdziesz to czego szukasz.-przyznał po czym zaczął iść w kierunku wyjścia z szkoły.
Bo i przecież się umówił.

[Idzie do stołówki]

Kitsune - 2010-06-28 07:39:19

Kitsune Tomohisa
*korytarze*

Kitsune zamarł. Aż tak bardzo było to widać, że on...że Momo....
Westchnął Skoro tak się sprawy mają to już nie ma nic do stracenia..
-Tak, chodzi o niego. - starał się uniknąć wzroku mężczyzny- Chociaż teraz wygląda na to, że rzeczywiście byłem zwykłym idiotą...
Chłopak odprowadził wzrokiem blondyna. Westchnął po czym zamknął oczy i jeszcze raz przeanalizował swoje dosyć nieciekawe położenie.
- ********* - zaklął pod nosem po czym skierował się w stronę wyjścia, aby poszukać jakiegoś cichego i ustronnego miejsca.

Akira - 2010-07-02 12:27:49

Akira Itoh
*korytarze*

Gdy weszli do środka Akira spuścił głowę i głęboko westchnął.
-Mówiąc ,,nie wszyscy są tacy mili na jakich wygladają" masz na myśli, że każdy w szkole chodzi uśmiechnięty itp.?- zapytał i dodał po chwili.- A o jakich sprawach nie można mówić?

Kitsune - 2010-07-02 12:41:07

Kitsune Tomohisa
*korytarze*

- Nie, nie wszyscy chodzą uśmiechnięci - spojrzał na Akirę - chciałem Ci tylko przez to powiedzieć, że nie wszystko wydaję się tutaj tym czym rzeczywiście jest.
Cóż za ironiczne stworzenie - pomyślał.
Słysząc ostatnie pytanie chłopaka, rudowłosy musiał puścić je mimo uszu. Nie wiedział czy jego towarzysz jest człowiekiem. Jesli tak , to zdecydowanie powiedział za dużo.
- Tędy. - dodał przez ramię.
Lada chwila powinny pokazać się drzwi do gabinetu dyrektora, o ile Kitsune znowu się nie zgubił.

Akira - 2010-07-03 17:11:25

Akira Itoh
*korytarze*

Szli wąskim korytarzem. Czarnowłosy chłopak przeanalizował sobie wszystko w myślach. Wyobraził sobie pierwszy tydzień w nowej szkole. Ukradkiem popatrzył na swojego towarzysza.
Na razie to Twój jedyny znajomy...- pomyślał.
-Daleko jeszcze?- zapytał zniecierpliwiony. Był zdenerwowany. Rozmową z dyrektorem. Wszystkim.

Kitsune - 2010-07-03 17:26:24

Kitsune Tomohisa
*korytarze*

- Nie, to już tutaj. - stanęli przed drzwiami do gabinetu - Denerwujesz się?
Spojrzał na niewyraźnie wyglądającego kolegę. Lekko uśmiechnął się do niego.
Miał przeczucie, że nawiąże z Akirą dobry kontakt. Wydawał się naprawdę sympatyczny. Nie do końca świadomie wpatrywał się zamyślony w czarnowłosego.

Akira - 2010-07-03 17:37:18

Akira Itoh
*korytarze*

Akira usłyszał pytanie Kitsune. Miał ochotę skłamać, aby nie zostać wyśmianym, ale gdy spojrzał na niego poczuł, że on nie jest taki, czuł że może mu zaufać.
- Hmm... Trochę. Na co będę musiał mu odpowiadać? Wiesz muszę się przygotować.- Odpowiedział próbując wymusić szczery uśmiech, który nie był u niego częsty.

Kitsune - 2010-07-03 17:49:52

Kitsune Tomohisa
*korytarze*

Rudowłosy zobaczył wahanie chłopaka. Nie chciał wprawiać go w zakłopotanie, ale gdy Akira mu odpowiedział poczuł się bardzo szczęśliwy. Cieszył się, że niebieskooki mu ufa.
Posłał mu najpromienniejszy uśmiech na jaki go było stać.
- Szczerze? Sam nie wiem, najprawdopodobniej z każdym rozmawia trochę inaczej.- odpowiedział- Ale nie martw się, wszystko będzie ok. Dyrektor naprawdę nie jest aż tak straszny. To co, wchodzisz?

Akira - 2010-07-03 18:06:14

Akira Itoh
*korytarze*

Gdy zobaczył tak bardzo uśmiechniętego rudowłosego nie mógł uwierzyć, że ktoś może tak szczerze się uśmiechać. Nagle poczuł, że konciki ego ust jeszcze bardziej się podniosły.
- No cóż jeżeli chcę gdzieś spać tej nocy to chyba muszę tam wejść.- odpowiedział i dotknął klamki.
I co teraz tak po prostu tam wejdziesz bez żadnego słowa? Tylko z jakimś dennym żarcikiem wyskakujesz. O rany...- pomyślał.
- Hmm... Wiesz... Dzięki za zaprowadzenie mnie do gabinetu i za wszystko.- rzucił i dodał: - Tylko wiesz nie myśl, że nie będziesz musiał pokazać mi szkoły.- powiedział z uśmieszkiem na twarzy.
Zapukał i nacisnął na klamkę lecz (o dziwo!) drzwi były zamknięte.
O ****** - przeklnął w myślach.

Kitsune - 2010-07-03 22:26:50

Kitsune Tomohisa
*korytarze/przed gabinetem*

Kitsune cicho się zaśmiał.
- Na to wygląda.  - stwierdził - Nie ma za co i z miłą chęcią Cię oprowadzę.
Mówił ciągle z uśmiechem na ustach, a teraz na jego policzkach pojawiły się również lekkie rumieńce. To było takie słodkie, kiedy Akira uśmiechnął się do niego tak szczerze.
Widząc, że chłopak nie może otworzyć drzwi brązowooki westchnął.
- Nie ma go. - odparł - Chyba będziemy musieli udać się do sekretariatu. No chyba, że sekretarz wyemigrował razem z dyrektorem. - dopowiedział ironicznie.
Na samo wspomnienie o fioletowłosym Kitsune się wzdrygnął. Tak, sekretarz był jedną z tych osób, które budziły w nim pewny niepokój.
- Idziemy? - spytał z uśmiechem- No chyba, że masz już dosyć mojego natrętnego towarzystwa. ^^, <big smile>

Akira - 2010-07-03 22:40:46

Akira Itoh
*korytarze*

Gdy siłował się z klamką usłyszał głośne westchnięcie Kitsune. Odwrócił się. Ujrzał tą samą śmiejącą się postać. Nie mógł uwierzyć, że ktoś może być aż tak szczęśliwy, ale po pewym przyjrzeniu się chłopakowi doszedł do wniosku, że rumieniec, który pojawił się na jego twarzy nawet do niego pasuje. Po zadanym mu pytaniu odparł z uśmiechem:
-Tak, pewnie, a o towarzystwo narazie sie nie martw. Powiem kiedy będę miał Cię dość, ale to jeszcze dłuuugo potrwa.- i ruszyli w stronę sekretariatu.

Akira - 2010-08-26 11:16:41

Chuichi Hike
*korytarze*

Był już w środku. Rozejrzał się dookoła po czym postanowił pojść przed siebie, szukając gabinetu dyrektora.
Szedł z głową spuszczoną  w dół. Rozmyślał o tym jak będzie to wszystko wyglądało. Ukradkiem spojrzał na swoją bliznę w kształcie dalii, która znajdowała się na nadgarstku. Uśmiechnął się pod nosem i jego twarz znów była rozpromieniona i uniesiona do góry. W końcu zaczął się nudzić i wpadł na ppomysł wesołego pogwizdywania. I tak oto znalazł się przed gabinetem.

Akira - 2010-12-05 17:49:17

Akira Itoh
*korytarze/gabinet*

Przeszli przez duże drzwi. Nie miał pojęcia, który już raz przez nie przechodził.
Hehe... Chyba będziesz musiał się do takich sytuacji przyzwyczaić... Mruknął w myślach i potargał włosy wolną ręką.
Szli wzdłuż długiego korytarza, aż doszli do gabinetu. Ujrzał stojącą przed drzwiami postać, zatrzymał się. To pewnie był dyrektor. Przełknął ślinę i przekręcił głowę, aby "lepiej?" przyjżeć soę mężczyźnie.
wzruszył ramionami. Spojrzał do dołu.
Ha!!! Znowu ta sznurówka!!! BAKA! Schylił się, zawiązał, podszedł parę kroczków, założył ręce i odrzekł:
-Dzień dobry...- znów przechylił głowę i wpatrywał się w twarz dyrektora, lubił to robić i ani trochę nie przeszkadzało mu to...

Hannami - 2011-01-30 19:39:40

Takumi Kuro
*korytarz*

Wszedł na korytarz i rozejrzał się. Hmm... na biologię już pewnie nie zdąży... a nawet, jeśli zdąży, to zapewne jeśli wejdzie w połowie lekcji, dyrektor urwie mu głowę. Nie za bardzo uśmiechała mu się wizja bycia zdekapitowanym już pierwszego dnia lekcyjnego, więc zaczął się zastanawiać, co też ciekawego może zrobić do czasu kolejnej lekcji. Hmm... Przez głowę przemknął mu obraz blond czupryny i tych dwóch, nieziemsko błękitnych tęczówek...
Eh, idioto, o czym ty myślisz... - wzdrygnął się, czując, że z zażenowania robi się czerwony. Jeszcze tylko tego mu brakowało.

Okita - 2011-01-30 20:04:47

Alois Trancy
*korytarz*

Alois szedł powoli korytarzem. Dzisiaj, wyglądał nieco inaczej, co pewnie mogłoby zdawać się dość dziwne. Jak na niego, oczywiście. Ubrany był... w jeansy. Ciemne, przecierane na w kilku miejscach i ładnie eksponujące jego nogi. I tyłek, oczywiście. Do tego miał na sobie białą koszulę, dzięki której wciąż wyglądał elegancko, jak to na wampira przystało. Jego buty wyglądały jak jakiś nowy mogel glan. Sięgające prawie do kolan i wiązane, były trochę mniej masywne i z lekkim, fioletowym wzorem przy podeszwie. Przez ramię przewieszoną miał granatową torbę z książkami.
Niebieskooki szedł powoli, jakby w ogóle mu się nie spieszyło na lekcje. Rozglądał się leniwie, uśmiechając nieznacznie.
Na początku miał zamiar iść na pierwszą lekcje, najwyżej wszedłby w połowie. Stwierdził jednak, że wolałby w tym czasie zrobić coś pożyteczniejszego. Nic się niestanie w końcu, jak przyjdzie dopiero na następne zajęcia.
W pewnym momencie jednak,natrafił na pewnego rodzaju przeszkodę.
- Stoisz mi na drodze - rzucił, do ciemnowłosego, który stojąc do niego tyłem, najwyraźniej nie zauważył blondyna.

Hannami - 2011-01-30 20:16:05

Takumi Kuro
*korytarz*


-Hę...? Ah, to ty... - odwrócił się przodem do blondyna, w ostatnim momencie powstrzymując się od wypowiedzenia na głos zdania "Skąd ja to wiedziałem?". Widząc nowy ubiór chłopaka, zdziwił sie nieco. Te obcisłe jeansy dodały mu trochę... pikanterii *odzywa się schiz na punkcie Spice  xD*
- Idziesz na lekcję? - zwrócił się do niego z nutką obojętności w głosie.

Okita - 2011-01-30 20:23:00

Alois Trancy
*korytarz*

Spojrzał na chłopaka dość sceptycznie.
- A czy wyglądam, jakby mi się spieszyło na lekcję która trwa już od kilku minut? - odpowiedział, uśmiechając się przy tym sarkastycznie. Cóż, przy tym chłopaku nie miał zamiaru udawać grzecznego chłopca na pokaz.
Przeniósł ciężar ciała na jedną nogę i włożył rękę do kieszeni spodni.
- I z tego co widzę, tobie też się bardzo spieszy - dodał. - Nie smuci cię fakt opuszczenia tak wspaniałej lekcji jak biologia?

Hannami - 2011-01-30 20:30:27

Takumi Kuro
*korytarz*

Zaśmiał się cicho w myślach.
-A czy wyglądam, jakby ten fakt mnie smucił? - odparł, celowo upadabniając wypowiedź do wcześniejszej odpowiedzi chłopaka. Rozkoszny, wredny blondasek... dokładnie tak, jak lubił. Uśmiechnął się kącikiem ust, patrząc na Aloisa z góry.

Okita - 2011-01-30 20:43:08

Alois Trancy
*korytarz*

- No właśnie widzę jak bardzo nad tymi lekcjami ubolewasz - mruknął w odpowiedzi i uśmiechnął się lekko. Co jak co, ale zawsze miło jest spotkać kogoś o podobnym zdaniu oraz stosunku zajęć.
Blondyn dostrzegł uniesione kąciki ust na twarzy czarnowłosego. Przyznać musiał, że ten chłopak był całkiem niezły.
O tak.
Nawet bardzo niezły.
Nie zamierzał tego jednak dać po sobie poznać, ani też robić w chwili obecnej cokolwiek. Woli najpierw się bliżej zorientować na jakim gruncie stoi, albo od czasu do czasu pokusić złotookiego.
Bo drażnienie się z takim przystojniakiem nikomu jeszcze nie zaszkodziło, prawda?
- W takim razie masz może jakiś pomysł, jak można wykorzystać tą wolną godzinę? Bo nie wiem jak ty, ale ja nie mam zamiaru spędzać jej stojąc na korytarzu - powiedział, poprawiając sobie torbę na ramieniu. O nie, on nie miał zamiaru tutaj sterczeć i czekać na dyrektora.

Hannami - 2011-01-30 20:50:01

Takumi Kuro
*korytarz*

-Hmm... - zastanowił się przez chwilę. Co też mogliby... O, nie. Jego wyobraźnia zagalopowała się nieco za bardzo... - Moglibyśmy... pograć w karty? Co powiesz na Pokera...?
Oczywiście rozbieranego... - dodał w myślach, uśmiechając się nieco bardziej perwersyjnie.

Okita - 2011-01-30 20:54:40

Alois Trancy
*korytarz*

Słysząc propozycję, Alois spojrzał na niego na początku jak na idiotę.
Karty? powtórzył w myślach, patrząc na ten pomysł dość nieprzychylnie. Po chwili zastanowienia jednak, wzruszył ramionami. Sam też, wpadł na pewien pomysł. Jak chce się bawić, to się pobawią.
- W takim razie idziemy do mnie, czy do ciebie? - zapytał niewinnie, odwzajemniając uśmiech.

Hannami - 2011-01-30 21:02:22

Takumi Kuro
*korytarz*

- Możemy do Ciebie... co Ty na to? - rozchylił nieco kołnierz koszuli, odgarniając niesforny lok z twarzy.
Ciekawił go wygląd pokoju blondaska. Co też może skrywać taki "niewinny" chłopiec...?

Okita - 2011-01-30 21:08:28

Alois Trancy
*korytarz*

Blondynowi nie umknął moment, w którym czarnowłosy poprawił sobie koszulę. Uśmiechnął się na to nieco szerzej.
Ach, chłopaka zaczyna ponosić wyobraźnia widocznie - prychnął w myślach, choć nie można powiedzieć, że był z tego faktu niezadowolony. Wręcz przeciwnie.
- A więc zapraszam do mnie - kiwnął głową i odwrócił się od Taku. Nie patrząc, czy ten idzie za nim, ruszył w kierunku swojego pokoju. Zapowiadała się ciekawa godzina.

[z/t oboje]

Kitsune - 2011-02-20 15:26:46

Inoichi Shikaku
*korytarze*

Czasami bywa tak, że człowiek zbłądzi w dżungli życia i gubi się w całym tym pogmatwaniu. Tak tez właśnie czarnowłosy znalazł się nieświadomie gdzieś indziej niż powinien. W przypadkach takich niekiedy lepiej spocząć i zamknąć drzwi umysłu przed nosem wszelakich głupot.
Inoichi, jak gdyby nigdy nic, postanowił właśnie sprawdzić słuszność tej teorii. Rozejrzał się po korytarzy, aby upewnić się że nikt nie idzie. Pusto. Położył się na podłodze twarzą do sufitu. Biało. Biały był zdecydowanie jednym z tych dobrych rzeczy istnienia. Patrząc na sufit, biały sufit, był w stanie bezgranicznej czystości przez którą majaczyła niewyraźna sylwetka. Bił od niej blask ciepłego światła, patrząc na nią, całe ciało ogarniała błogość.
Kim jesteś? - myśl ta nie dawała mu spokoju. Dlaczego czuł coś, czego nigdy przedtem nie doświadczył. Nie pojęte są wyrokujące dary losu. Dlaczego...

Hannami - 2011-03-13 10:37:18

Daisuke Akame
*korytarz*

Cholera... nie poszedł na historię. Ciekawe czy mu się za to oberwie... hm...
Szedł sobie powolnym krokiem przez korytarz, zastanawiając się jaka jest nastęona lecja i co by tu porobić do tego czasu, kiedy zauważył chłopaka leżącego na ziemi. Zatrzymał się i spojrzał na niego z góry, nie za bardzo ogasrniając o co chodzi.
- Coś się stało? - spytał, pochylając się nad nim lekko. Słodkim chłopaczkom należy pomagać...

Kitsune - 2011-03-13 12:22:33

Inoichi Shikaku
*korytarze*

Niezidentyfikowany głos ściągnął go z powrotem na ziemię. Zamrugał kilka razy, aby obraz nabrał ostrości. Kiedy zorientował się, że stoi nad nim ten chłopak..hmmm...jak on to miał na imię...
-Aaaaa! - zerwał się na równe nogi.
Przypomniał sobie, blondyn nazywał się Daisuke albo coś w ten szablon.
- Nie strasz mnie tak! To było niespodziewane! - złapał się za koszulkę w miejscu gdzie biło jego serce - Chcesz żebym dostał zawału?! Moje plany zagłady nie mogą dokonać się w tak haniebnym położeniu...
Chwila oddechu, spokój. Niby kto o zdrowych zmysłach mógłby dostać ataku serca w takiej sytuacji, szczególnie że układ krwionośny Inoichego był w bardzo dobrym stanie. Mniejsza o to.
- Wybacz. - spojrzał na chłopaka błyszczącymi oczkami, które wyrażały jak bardzo mu przykro z powodu nietaktownego zachowania. Zdecydowanie musi jeszcze sporo popracować nad swoim kontaktami międzyludzkimi. Nad utrzymaniem kontaktu wzrokowego też, bo nie minęła chwila jak wzrok czarnowłosego powędrował na podłogę.
- Anoo..a Ty nie na lekcji?

Ren ~.~ - 2011-03-14 15:38:26

Satoru i Yashiro Kondo
*korytarze*

Satoru trzymał łapką swojego brata za rękaw.
Myślisz, że będzie ciężko...? zapytał. Rozmawiali telepatycznie tylko w towarzystwie innych, a i czasami też mówić zapominali, więc zdarzały się pojedyncze sytuacje.
Szkoła jak każda inna nawet z wampirami... Odparł. Nie lubił o tym wspominać, bo pewnie zdarzą się jeszcze jakieś rody nie przepadające za chłopakami. Zbliżali się do dwójki chłopaków. Satoru uśmiechnął się pogodnie, a Yasuhiro jak szedł z grzywką na oczach tak teraz wyglądał.
-Cześć!- odparł brązowooki, klepiąc po ramieniu brata.
Powiedz coś, przywitaj się... Już chcesz wyjść na dziwoląga?! Zapytał i ponaglił w myślach Yasu-kuna.
I tak wyjdę! Oświadczył i uśmiechnął się lekko, odsłaniając jakby wypełnione wodą, błękitne oczy.
-Niech ci będzie... Witam.- dodał po chwili.

Kitsune - 2011-03-14 18:49:03

Inoichi Shikaku
*korytarze*

Na miejsce zbrodni dotarli kolejni rekruci okrutnego świata wojny. Na ich przywitanie skinął tylko głową.
Zasada pierwsza: "Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomymi!"
Inoichi nieśmiało się im przyjrzał przekrzywiając to w jedną, to w drugą stronę głowę. Jego szare oczka zatrzymały się najdłużej na brązowookim chłopaku.
Spodobałby się Kitsune~- przeleciało mu przez głowę- Um! To świetny prezent urodzinowy! Tylko jakby go tu zapakować...

Hannami - 2011-03-14 21:18:07

Daisuke Akame
*korytarz*

- Nie chciało mi sie iść. - odparł. - A ty dlaczego leżysz na ziemi? hmm?
Uśmiechnął się kącikiem ust. W tym momencie podeszło do niech dwóch chłopaków. Przeniósł spojrzenie z Inoichiego na dwójkę i przywitał się.
- No cześć kochasiu - to ostatnie dodał w myślach, uśmiechając się nieco szerzej. - Jak Ci na imię?
W międzyczasie pomyślał, że nie będzie najlepiej dla szatyna, jeśli będzie leżał na tej zimnej posadzce.
- No, wstawaj, Księżniczko - mruknął do Inoichiego, łapiąc go w pasie i podnosząc do pionu.

Kitsune - 2011-03-14 21:48:18

Inoichi Shikaku
*korytarze*

A to leeń! - chociaż w sumie sam nie poszedł na głupią lekcje. Znów na złej drodze.
- Leże na ziemi, bo tak chce. - odpowiedział bez zbędnych ogródek- Po za tym mają tu ładne sufity, skłaniają do refleksji.
Nim się obejrzał stał na własnych nogach za interwencją blondyna. Niech go cholera, co on sobie wyobraża.
- Nie dotykaj. - wysyczał.
Nigdy nie pozwalał sobie na to, aby ktoś tak po prostu mógł go dotykać gdziekolwiek.
Księżniczko?! - nie mieściło mu się to w głowie. W ciągu dwóch minut runął cały światopogląd Inoichiego.
- I raczej nie ma powodów żebyś tak na mnie mówił.

Hannami - 2011-03-14 21:59:49

Daisuke Akame
*korytarz*


Oj, więc to nie jest jeden z tych, z którymi spotkał się wcześniej. Wreszcie ktoś ciekawszy.
- Powody... one akurat są. - chłopak był śliczny i uroczy. - Ale nie denerwuj się tak. Nie chcemy przecież, żebyś się przeziębił.
Tym razem jego głos nie był już aluzyjny, tylko troskliwy. Miał ochotę pogłaskać go po głowie, ale skoro tamten sobie tego nie życzy...

Kitsune - 2011-03-14 22:44:31

Inoichi Shikaku
*korytarze*

Może gdyby umiał to i by się zarumienił niczym dziewica przy zdejmowaniu skarpetek, ale niestety rzeczywistość okrutna i nieprawa jest.
- Um, nic mi nie będzie, ale dzięki za troskę. - szare oczka stały się łagodniejsze, bardziej pokojowe. Nierozważne by było zniechęcenie do siebie ludzi, których jeszcze nie poznał. Jak okażą się fuu, wtedy i owszem dozwolone jest deptanie, ciąganie za włosy itp.
O-o! Dlaczego to nienawistne słoneczko chodzi za nim krok w krok przez cały dzień. Razi, razi, razi! Tego już za wiele. Nie zważając na konsekwencje schował się w najbliższym cieniu, czyli za plecami Daisuke, przykucając bo chłopak był od niego niższy.
- Bądź przeklęte...Już by cie tu dawno nie było, gdybyś nie pomagało mi smażyć fistaszków. Nie ma kary bez zbrodni. Niedoczekanie twoje, słoneczko... - mamrotał coś pod nosem.

Ren ~.~ - 2011-03-15 19:09:29

Satoru & Yashiro Kondo

Zrobiło się ciekawiej.
Proszę, proszę... Czyżbyśmy przeszli na "ty"...? Bo nie przypominam sobie żebym tak się nazywał... Zapytał niewinnie, uśmiechając się zadziornie. Wampirek...
Mamy kolegę, braciszku. Powiedział bratu.
Westchnął ciężko.
-Satoru, a to mój braciszek, Yashiro.- dodał uwieszając się bratu na szyi i szczerząc ząbki.- Mamy nadzieję, że wam w czymś nie przeszkodziliśmy...?- zapytał po chwili

Hannami - 2011-03-21 10:21:05

Daisuke Akame
*korytarz*

Uśmiechnął się kącikiem ust.
- Nie, nie. - odparł, zerkając na Inoichiego. Pan Niedostępny był przeuroczy...
- Ja jestem Daisuke. Daisuke Akame. Gdzieś tutaj jest jeszcze mój szanowny kuzynek, taki wysoki z długimi, czarnymi włosami w kucyk. - zamyślił się. Ta dwójka nie wyglądała mu na ludzi. Wampiry...?
- Rozumiem, że wy również wyróżniacie się spośród przeciętnych uczniów...? - ocenzurował pytanie, czy też są wampirami, by na wszelki wypadek nie dostać bury od dyrektora.
Przechylił lekko głowę, chwytając się za brodę w geście myślenia.

Ren ~.~ - 2011-03-21 16:16:22

Satoru Yashiro Kondo
*korytarz*

-Hmm... Długimi, czarnymi... Niestety nawet nie minęliśmy się w drodze, a szkoda.- rozłożył bezradnie ręce.
-Ow...- brat trącił lekko łokciem Satoru.- Chyba każdy na swój sposób jest wyjątkowy, nieprawdaż? A poza tym jak na razie nie spotkaliśmy przeciętnych uczniów.- dodał śmiejąc się lekko, po czym zaczął jeszcze bardziej.
-Nie rób tak, wyglądasz śmiesznie!- odparł z szerokim uśmiechem.

Kitsune - 2011-03-21 19:09:54

Inoichi Shikaku
*korytarz*

Jeszcze więcej wyjątkowych uczniów mu się zachciało, jakby mało było tych indywidualności...
Swoja drogą, ciekawe jakimi istotami są Daisuke i Ci nowi. O pomstę do nieba zacznie chłopak wołać, jakby się okazało, że są wilkołakami. Lubi zmiennych, wydają mu się przyjaźni, ale tych bestii najzwyczajniej się boi. Zawsze jak o nich myślał, wyobrażał sobie ogromne monstra z nielicznymi kępkami włosów, bestialskim spojrzeniem i ogromnymi zębiskami. Co jak co, ale horrory robiły swoje. Podobnie jest i z wampirami, jednakże one są bardziej fascynujące niż niesmacznie odpychające. Tak czy siak, czuje przed nimi coś na granicy respektu a strachu. Wzdrygnął się, bo i tak najgorsi z najgorszych to ci wrzeszczący wieśniacy~, przypominają takie czarne prosiaki.
Od tych zmyślań zrobił się głodny.
- Kiedy będzie obiad? - na zapytanie pociągnął blondyna za nogawkę od spodni, gdy z jego brzucha wydobyły się pomruki - Nie było śniadania...

Hannami - 2011-03-22 03:13:57

Daisuke Akame
*korytarz*

Spojrzał na Inoichiego zdezorientowany.
-Obiad...? Nie mam pojęcia...
W tym momencie dotarło do niego, że i on czuje głód... ale niekoniecznie ten "zwykły".
- Chyba... chyba muszę znaleźć Taku - odezwał się nagle, niespokojny. - Będę się zbierał.
Skinął lekko głową  Ino, potem braciom i ruszył w kierunku internatu.

ZT

Kitsune - 2011-03-22 15:22:03

Inoichi Shikaku
*korytarz*

No i został skulony, bez perspektywy bezpieczeństwa przed słoneczkiem.
-Bye~ - pożegnał Daisuke zmarkotniały.
Wstał i nie wiedział, co ma robić dalej. Patrzył tylko bezradnie na podłogę od czasu do czasu zerkając na Satoru i Yashiro. Zawsze w takich sytuacjach był z Kitsune albo jakimiś innymi bardziej błyszczącymi osobami, a teraz jest sam jak palec, do niczego. Patrząc na jego beznadziejność to pewne, że go zignorują. Chyba słusznie.

Hannami - 2011-03-22 23:14:40

Takumi Kuro
*korytarz*

Szedł szybkim krokiem przez korytarz, rozglądając się na boki. Gdzie też ten blond-głupek się podział? Zawsze musi gdzieś zniknąć...
Zauważył chłopców stojących niedaleko. Podbiegł do nich, skłonił się lekko, jak to miał w zwyczaju i odezwał się:
- Najmocniej przepraszam, że przeszkadzam. Jestem Takumi Kuro i szukam kuzyna. Taki blondyn, ubrany na czarno, w ciężkich butach - uśmiechnął się nieco nerwowo. - Może go widzieliście? To ważne.

Kitsune - 2011-03-23 17:47:31

Inoichi Shikaku
*korytarz*

Podszedł do nich właśnie jakiś chłopak, skądś go znał, pytał o...
-Anoo.... Daisuke? Był tu przed chwilą, ale powiedział że musi znaleźć Taku? Chyba jakoś tak...- odpowiedział nieśmiało Inoichi.
- Pobiegł w tę stronę. - chłopak pokazał palcem pusty punkt w korytarzu. - Do internatu.
To jego pierwsze udzielenie "pierwszej pomocy" w nowym otoczeniu. Chlip. Jak słłłitaśnie!

Ren ~.~ - 2011-03-24 19:55:47

Satoru i Yashiro Kondo
*korytarz*

Założył ręce na piersi.
-Jak tak dalej będziecie siebie szukać i nawzajem sobie uciekać to chyba nic a nic nie wyjdzie z waszych poszukiwań, prawda?- zapytał. Cóż miał nadzieję, że miał rację, bo jak to była ważna sprawa to nie warto było biegać po korytarzach i bawić się w chowanego.
-Nie możesz po prostu do niego zadzwonić?- dodał po chwili, a zaraz po nim drugi raz odezwał się Yashiro.
-Możemy ci pomóc go znaleźć, jeżeli tego chcesz.- zaproponował. Najwidoczniej nikt nie wiedział kim są. Uff...

Hannami - 2011-03-28 23:27:19

Takumi Kuro
*korytarz*

- Pomóc? - spojrzał na chłopców nieco zmieszany. - W tym stanie lepiej będzie, jeśli sam się nim zajmę...
Westchnął ciężko i odgarnął palcami niesforny kosmyk, który opadł mu na oczy.
Widziedział doskonale, że dla Daisuke zbliżał się właśnie TEN czas. Jeśli szybko go nie znajdzie, tamten może nie wytrzymać i mogą wyniknąć niezłe kłopoty. Że też na niego musiało spaść pilnowanie go...
- Bardzo dziękuję za pomoc. A co do Twojej wcześniejszej uwagi - uchylił lekko głowę przed chłopakiem, z delikatnym uśmiechem. - gdyby dodzwonienie się do niego było takie proste, nie biegałbym teraz, szukając go wszędzie, gdzie popadnie. Ale niech będzie, spróbuję jeszcze raz...
Wyciągnął z kieszeni telefon i wybrał numer Blondasa, po czym przyłożył aparat do ucha.
Jeden pusty sygnał.
Drugi.
Trzeci...
- No, o tym właśnie mówi... - zaczął Taku, zrezygnowany, gdy nagle ze słuchawki odezwał się głos Daisuke.
- Taku? Czego duszyczka pragnie? 
- Gdzie ty jesteś, do anielki? - zirytował się czarnowłosy. Akurat w tym momencie beztroska blondyna była conajmniej nie wskazana.
- Przed internatem, bo co? - burknął urażonym tonem.
- Dobrze wiesz CO i ja też wiem - szatyn ściszył głos, odwracając się bokiem do stojących obok chłopców.
- Nie panikuj, aż tak źle ze mną nie jest - fuknął chłopak po drugiej stronie.
- Nie ruszaj się nigdzie, zaraz tam będę idioto - to ostatnie dodał w myślach, kończąc rozmowę.
- Przepraszam za to - poprawił krawat, z lekkimi rumieńcami na twarzy. Dlaczego to zawsze ON musiał obrywać za Daisuke?? Cholerny Blondas.
- I jeszcze raz dziękuję. Mam nadzieję, że wkrótce lepiej się poznamy. Do zobaczenia - uśmiechnął się delikatnie i skinął ponownie głową, po czym odwrócił się i odszedł szybkim krokiem w stronę internatu, przeczesując falowane, kruczoczarne włosy palcami.
[ZT]

Ren ~.~ - 2011-03-29 19:48:37

Satoru i Yashiro Kondo
*korytarz*

-Mówi...?- Zaśmiał się pod nosem.- Mówiłem, miałem rację.
Eh... Ja zawsze mam rację!
Nie, nie zawsze. Wtrącił Yashiro.
Oj, nie kłóć się.- W takim razie do zobaczenia!- Pomachał łapką, po czym, gdy Taku zniknął mu z oczu przeniósł wzrok na...- I-no-i-chi... Może dałbyś nam parę wskazówek co do zachowywania się w tej szkole?

Kitsune - 2011-03-30 20:38:16

Inoichi Shikaku
*korytarz*

Usłyszawszy swoje imię, wzdrygnął się i uraczył beznamiętnym wzrokiem rodzeństwo.
- Wskazówek...- powtórzył, jakby przyleciał nagle z innego świata.
- Nie próbujcie smażyć fistaszków w pomieszczeniu. - stwierdził rzeczowym tonem.
- Po za tym tu chyba jest jak w normalnej szkole, no chyba że macie nie po kolei feromony poustawiane... - miał na myśli oczywiście wszelkie mutacje pozaludzkie, ale nie był pewien czy załapią o co chodzi...
Mniejsza.
Nie może mówić zbyt wiele, ale to chyba nie będzie problem w jego opłakanym stanie. No i jeszcze nie chce zawisnąć na którymś z pobliskich drzew. Nie, nie, nie. To nie byłoby wystarczająco kuszące, ażeby dla tego porzucić wszelakie doczesne zmagania. Lepiej byłoby zamienić się w robaczka od promieniowania radioaktywnego i zginąć rozpaćkanym na czyimś bucie, tak z honorem.
Jeśli jednak zastanowić się nad tym dogłębnie i to wydaje się gówno warte. Śmierć bohatera to śmierć idealna. Wskoczyć tak za żabą pod ciężarówkę. Ahhh, chylcie czoła przed ropuszym zbawicielem.
zyyyyyyyyyt. - połączenie zostało przerwane.
-... i na przykład zamieniacie się w żaby. - dokończył wstrząśnięty do głębi pląsami elektrycznymi swego mózgu.
- A Wtedy kończysz w izolatce. - Inoichi pozwolił użyć sobie, jak to fachowo się nazywa, hiperboli.

Ren ~.~ - 2011-04-17 10:59:56

Satoru i Yashiro Kondo
*korytarz*

Satoru cichutko syknął, marszcząc nosek.
-Um, dzięki, dzięki. Zostalibyśmy dłużej, ale na nas pora!- Oznajmił poddenerwowany i pociągnął brata za rękaw.- Chodź, muszę coś zobaczyć...- I oddalili się znacznie od Inoichi'ego, wyszli ze szkoły i podążyli w kierunku ogrodów.
Coś się stało? zapytał Yashiro.
Ten chłopczyk... Boję się go! oznajmił Sato-kun.

[z.t.]

^ ^"

Kitsune - 2011-04-17 14:42:26

Inoichi Skikaku
*korytarz*

Patrzył jak dwójka jego niedoszłych kolegów znika za zakrętem zmierzającym do lepszego świata. A Inoichi został tu, w świecie izolującym ludzi dziwacznych i samotnych, z miną zbitego psiaka.
- Oh~...- podrapał się po policzku. Naszła go myśl, że jednak trochę przesadził. Jak zawsze.
Człapał po korytarzu w tę i z powrotem, ciągając nogami ze skwaszoną miną. Obraz nędzy i rozpaczy. Chlip.

Allen - 2011-08-23 21:03:22

Allen Waterblane
*Jakiś ciszchy zakątek korytarza*

Znalazł jakieś cichsze miejsce i wreszcie odebrał ten nieszczęsny telefon. Ojciec jak zwykle, jak gdymy nigny nic pyytał się co u niego słychać...udawał takie niewiniątko. Po dłuśzym monologu Allen mu przerwał chłodnym głosem.
- Skończyłeś? Wiesz, ze takie słowa nie przekonają mnie do powrotu, więc łaskawie odczep się i nie dzwoń więcej! - Zaczał wrzeszczeć na swojego ojca.

Masami - 2011-08-23 21:24:40

Masashi Ootori
*kortarze*

Dobiegł do korytarzy. Trzeba przyznać- kondycji nie miał zupełnie! Oparł się o ścianę i wykonał parę głębszych oddechów. Ale nagle ni stąd ni zowąd ktoś zaczął krzyczeć... Krzyczeć...? Bardzo głośno krzyczeć. Masashi podążył w kierunku głosu zdenerwowanej osoby. Okazał się to niższy od Masashi'ego chłopak z rudymi włosami. Pan M. widział tylko jego plecy, więc nie poznał twarzy.

Allen - 2011-08-23 21:34:55

Allen Waterblane
*Jakiś cichy zakątek korytarza*

- Nie obchodzi mnie, ze ci jest przykro z tamtego powodu! Dobrze wiedziałeś co robisz i wiedz że ci tego nie wybacze! Już wystarczy, że masz resztę rodziny po swojej stronie. Zapamiętaj sobie: Nie wróce do ciebie osobo która formalnie jest moim ojcem! Nie dzwoń więcej! - Po chwili sie rozłączył.
Wzął parę głębszych wsechów. Musiał się uspokoić. Przetarł sobie oczy dłonią. Schowal komórkę i odwrócił się gdzie zobaczył nauczyciela muzyki. Bardzo się zdziwił na jego widok i odebrało mu mowe. Po chwili wydukal z siebie parę słów.
- Profesorze...ja...ja...przepraszam...

Masami - 2011-08-23 21:42:41

Masashi Ootori
*jakiś cichy zakątek stworzony przez pania Allen ^^*

Chyba nie była to wesoła pogawędka... Podrapał się po głowie. Chciał się wycofać, bo tak głupio podsłuchiwać... Nagle chłopak odwrócił się. Był chyba tak samo spłoszony co blondyn. Po "ocknięciu się" rozpoznał chłopaka. Stał w tej "licznej" grupce. No co mógł zrobić. Teraz niegrzecznie byłoby tak uciec...- Przepraszasz mnie? To chyba ja ciebie powinienem przeprosić.- Uśmiechnął się nonszalancko i założył ręce na piersi.- Chociaż lepiej byłoby gdybyś takie prywatne i głośne rozmowy przeprowadzał w swoim pokoju...- Woo, to mu wyszło. Zabrzmiał jak prawdziwy nauczyciel. No! Tę prace ma prawie w garści!- Wszystko w porządku?- Dodał.

Allen - 2011-08-23 21:50:15

Allen Waterblane
*Jakiś cichy zakątek korytarza*

- przepraszam...- Odpowiedział i spuścił głowę.
To prawda, powinien takie rozmowy przeprowadzać w swoim pokoju, ale nie mogł już wytrzymac tego ciągłego dzwonienia. Musiał to zrobić jak najszybciej.
- Tak...wszystko w porzadku. - Odpowiedział z lekkim uśmiechem.
Wolał sam załatwiać swoje sprawy. Nie miał ochoty w to kogoś wciągać.

Masami - 2011-08-23 22:00:52

Masashi Ootori
*jakiś cichy zakątek stworzony przez pania Allen ^^*

Nie polepszył sytuacji. Podszedł do rudowłosego i poczochrał go po głowie. (poczochrał, ale też pogłaskał, oj na pewno wiesz o co mi chodzi ^ ^ ")
-Jeżeli to jakiś natręt to radzę zmienić numer telefonu.- Wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów, wziął jednego i wyciągnął rękę w strone chłopaka, żeby go poczęstować.- Jeszcze nie jestem nauczycielem, więc chyba nic się nie stanie... O ile palisz.

Allen - 2011-08-23 22:11:18

Allen Waterblane
*jakiś cichy zakątek korytarza*

- To ktoś gorszy niż natręt... - Odpowiedział Allen.
Poprawił swoje poczochrane przez kandydata na nauczyciela włosy. Gdy ten zaproponował mu papieros trochę się zdziwił, ale lekko się tylko uśmiechnął.
- Nie dziękuje, nie palę. Nie jestem jednak donosicielem więc się niech pan nie martwi. - Zapewnił go uczń poprawiając swoje okulary.

Masami - 2011-08-23 22:23:12

Masashi Ootori
*jakiś cichy zakątek stworzony przez pania Allen ^^*

-Ktoś gorszy...-Przypomniało mu się stare życie, gdy był człowiekiem.- W takim razie dzięki.- Zapalił i spojrzał na rodowłosego z obojętną minką.- Więc... Jak się nazywasz?- Zapytał zaciekawiony.

Allen - 2011-08-24 14:28:39

Allen Waterblane
*Jakiś cichy zakątek korytarza*

- Allen Waterblane. - Przedstawił się ognistowłosy uczeń.
Znów poprawił swoje okulary. Zerknął na przyszłego nauczyciela zswymi fioletowymi oczami. Ciekawiło go czy należał do świata ludzi czy raczej był kimś z jego pokroju. Jak na razie nie zauważył żadnego symbolu mogący potwierdzić jego hipotezę.

GotLink.pl