Akira - 2011-02-24 17:31:29

http://www.ventrue1.vel.pl/conclave/chantra/swiatynia_sala.jpg

Komnata wygląda jak ta powyżej, ale jest w niej mało światła. Obrazy na ścianie przedstawiają różne egzorcyzmy. Na samym środku jest duża, czerwona kanapa, a przed nią postawiony jest mały stolik. Półki wypełnione książkami.

Akira - 2011-02-24 17:50:37

Akira Itoh
*komnata ze starymi księgami*

Nie musiał iść do toalety, chciał po prostu znaleźć dogodne miejsce do dumania. Po cichu starając się aby nikt go nie zauważył wszedł na dach, a raczej poddasze. Pewnie nie powinien tu myszkować, ale ciekawość przezwyciężyła.
Większość drzwi była zamknięta, ale trafiły się jedne otwarte. Akira wsunął głowę. Pokój nie był przepełniony światłem- już mu się tu podobało. Wszedł rozglądając się dookoła. Zauważył czerwoną kanapę tylko czekającą, aż na niej ktos usiądzie.
-Witaj, maleńka...- przywitał się i spoczął. Położył się wzdłuż spoczynku, a ręce założył za głowę. Westchnął i przymknął oczy. Zrobiło mu się tak przyjemnie, że nie wiadomo kiedy zasnął.
Miał dziwny sen. Śniło mu się, że idzie prostym korytarzem, bardzo długo. Jest wiele drzwi, których nie może otworzyć, a musi się przed kimś lub czymś schować. Sam dokładnie nie wie, o co chodzi. W końcu dochodzi do końca. Przejście jest otwarte, więc wampir spokojnie i z ulgą wchodzi do środka. Pomieszczenie jes ciemne. Nie wiadomo skąd pada światło na osobę siedzącą na fotelu. Jest to mężczyzna, siedzi tyłem. Akira podchodzi do niego i potrząsa nim za ramię, ów gość odwraca się, a po jego brodzie spływa jasnoczerwona krew... Czarnowłosy nie może ruszyć się z miejsca, zaczyna sie dusić i znajduje się nagle w swoim pokoju, siedzi na łóżku pełnym krwi.
Cholera! Obudził się raptownie, szybko oddychając.
To tylko sen... Znów zasnął.
Po dwudziestu minutach wstał. Nie mógł więcej spać, chyba... W drzwiach umieszczony był klucz...
A może by tak... Po co miał się narażać nauczycielom jak w zwyczajny sposób mógł po prostu zamknąć wejście. I tak nikt tu nie zaglądał. Pomaszerował, przekręcił miedzianą rzecz i powędrował w stronę ksiąg. Wziął pierwszą lepszą i znów ułóżył się na kanapie.
Jak zaczarowany runął na poduszkę, chyba książka była nadzwyczaj nudna.
I wstał x]. Przeciągnął się kocio i wyszedł z komnaty zamykając drzwi,a klucz chytrze chowając... Nie zabrał go, bo to mogło by już być uznane za kradzież. Ah ten jego umysł @.@.
-Czas najwyższy wrócić...- Zawrócił na pięcie i elegancko zaczął przemieszczać się korytarzami, tak bezszelestnie jak tylko mógł.

[z.t]

GotLink.pl