Daisuke Akame
*pod salą*
Uścisnął dłoń Matta i uśmiechnął się do zarumienionego z zawstydzenia Momo.
- Przepraszam, zepsułem sytuację... - wyszeptał m u do ucha, nachylając się nad nim i owiewając jego delikatną szyję ciepłym oddechem. - Już sobie idę. Nie przeszkadzajcie sobie. - dodał po chwili, prostując się i odgarniając delikatnie kosmyk włosów z twarzy, po czym zmierzwił włosy chłopaka i odszedł, posyłając im ostatni, seksowny uśmiech.
Offline
Momo Chikusa
*dalej od sali (na korytarzu)*
Chwycił się ręką w miejsce, gdzie poczuł ognisty oddech Daisuke. Czuł, że jego policzki płoną, a na twarzy pojawia się uśmiech.
-Nie zepsułeś sytuacji...Zastanawiam się tylko, czy takowa była. -westchnął głęboko i przyśpieszył kroku.
Offline
Daisuke Akame
*pod salą*
Zerknął na Momo z lekkim uśmieszkiem.
- ...Nie chcesz mi chyba wmówić, że jesteś aż tak mało spostrzegawczy, żeby tego nie zauważyć...? - spytał, odwracając się do niego przodem i wyjmując z kieszeni tabliczkę mlecznej czekolady.
Offline
Kitsune Tomohisa
*pod salą*
Przyglądając się tańcowi małych kropelek na szybie poczuł zmęczenie i przygnębienie. Chyba zbierało się na kolejny atak depresji, ale przynajmniej wtedy miał nieskończony zasób weny i nowe pomysły na przygnębiające wiersze.
- Wybaczcie, ale nie za dobrze się czuję.- spojrzał na kolegów - Chyba będzie lepiej jak pójdę do swojego pokoju. Na razie.
Skierował się w stronę internatu, chciał jak najszybciej znaleźć się w swoim pokoju, położyć się na miękkim łóżku.
Ostatnio edytowany przez Kitsune (2010-06-26 12:11:49)
Offline
Momo Chikusa
*dalej od sali (na korytarzu)*
-Nie zauważyć czego? -jąkał się udając jeszcze głupszego niż jest. -Nie rozumiem o czym mówisz, Daisuke.
Nazwał go pierwszym imieniem, co sprawiło, że serce mu podskoczyło.
Offline
Daisuke Akame
*pod salą*
Westchnął cicho, po czym odpakował kawałek czekolady i podsunął go Momo.
- Powąchaj. Cudnie pachnie. prawda...? - spytał zdezorientowanego chłopaka, wyraźnie do czegoś zmierzając.
Offline
Momo Chikusa
*dalej od sali (na korytarzu)*
Chłopak wpatrywał się w tabliczkę. Oblizał łagodnie usta i przybliżył swą twarz bliżej czekolady. Nie czekając na zaproszenie odłamał kawałek. Po przełknięciu tej słodkości, spojrzał na Daisuke. Pomrugał kilka razy oczkami i powiedział:
-Ah, mam jeszcze czekoladę na ustach.
Offline
Daisuke Akame
*przed s alą*
Uśmiechnął się lekko i przybliżył twarz do Momo.
- Pyszna, prawda? Przyciąga smakiem i zapachem. Ty właśnie tak pachniesz dla niego... - wymruczał ustami niebezpiecznie zbliżonymi do chłopaka, po czym ujął jego brodę delikatnie zlizał resztki czekolady z jego ust. - I myślę, że doskonale o tym wiesz. - spojrzał na niego wymownie
Offline
Momo Chikusa
*dalej od sali (na korytarzu)*
-D-dla Niego? -zająkał się chłopczyk. Po tym jak jego usta zostały wyczyszczone przez język blondyna pokrył się mocniejszym szkarłatem. -Daisuke, nie rób tak. To kłopotliwe.
Spuścił wzrok
-O niczym nie wiem. -Chciał schować swoje myśli przed nim.
Offline
Daisuke Akame
*pod salą*
- Jakiś ty wstydliwy... - uśmiechnął się lekko - Przy Kitsune nie miałeś takich zahamowań... A wracając do tematu... Podobasz mu się, to chyba oczywiste?
Offline
Momo Chikusa
*dalej od sali (na korytarzu)*
-Jakich zahamowań?! Ja...ja...-próbował powiedziec. Stanął na palcach by równać się z chłopcem. -Kitsune mi się podoba...Ale ja na niego nie zasługuję. Niemożliwe jest bym ja się komukolwiek podobał. -warknął przez łzy, które zaczęły skapywać na jego szelki. -Nikt mnie nie kocha! Nie pleć bzdur! Nikomu się nie podobam!
Płakał teraz bez zatrzymania. nie wiedział co ma robić. Pragnął czyjegoś ciepła. Nie panując już położył głowę na torsie chłopaka, a ręce założył mu za szyję.
Offline
Daisuke Akame
*dalej od sali, korytarz*
Poczuł jak chłopak się w niego wtula, drżąc i mocząc mu łzami skórę i ubranie. Spojrzał na niego już bez uśmiechu i powoli objął go w pasie, jedną ręką głaszcząc go po włosach. Byli już poza zasięgiem wzroku innych, więc nie musiał się obawiać, że ktoś puści jakąś głupią plotkę.
- Co ty opowiadasz? Kto ci nagadał takich bzdur? - spytał cicho.
Offline
Momo Chikusa
*dalej od sali (na korytarzu)*
-Sakura. -dodał przez płacz. -On tak mówił...
Pociągał gorzko nosem. Przed oczami stanął mu obrazek, którego najbardziej się obawiał. J\Otworzył nagle szeroko swoje oczy i zaczął krzyczeć. z takiego drobnego ciała wydobył się przeraźliwy krzyk, niczym ryk lwa. Zamilkł. Oddychał teraz ciężko. Puścił chłopaka i klęknął na ziemi. W oczach widniało przerażenie.
-Zostaw mnie. Nic nie zrobiłem. -mówił jakby kierował słowa gdzieś poza granice wzroku. -Pomóż mi. -dodał w końcu do Daisuke.
Offline
Momo Chikusa
*dalej od sali (na korytarzu)*
Momo nie musiał patrzeć w swoje oczy tak jak to teraz robi Daisuke. wiedział, że są teraz puste. Bał się go, tego przeklętego Sakury. Chciał od niego uciec jak najdalej, ale ciagle czuje jego oddech na ciele. Jeszcze krzyki dziadka, który pragnął doskonałego wnuka oraz wzrok rodziców, wzrok który mówił : Jesteś dla nas tylko adoptowanym dzieckiem.
Otrzeźwiał. To jego umysł zdecydował by nie przysparzać więcej problemów Daisuke.
-Wybacz.-powiedział po chwili. -Nie miałem ciekawego życia w sierocińcu.
Offline