Ogłoszenie

PLAN LEKCJI
Na dziś.
1. 9:30 Biologia
2. 10:25 Plastyka
3. 11.:20 Etyka
4. 12:05 Historia
5. 13:00 Polski [zastępstwo]
6. 13:55 Matematyka
Przerwy trwają dziesięć minut. Jak nazbiera się więcej nauczycieli zostaną wprowadzone trzy bądź wiecej planów dla grup, do jakich zostaną poprzydzielani uczniowie. Dokładniej wyjaśnię później ;]
Pogrubiona nazwa przedmiotu oznacza iż teraz właśnie jest ta lekcja. Nie spóźnijcie się ;]

Lekcje zaczynają się od 9:30.


WITAM!
Zapraszam do rejestracji i zakładania postaci, szkoła oficjalnie ruszyła! Plan lekcji uzgodnimy z nauczycielami, jak się odezwą. ^-^

ZACZYNAMY ZE SWOICH POKOI! KTO POKOJU NIE MA, PROSZĘ DO ADMINA (NAMARY BĄDŹ MADCAT) NA GADU PISAĆ, TO DOSTANIECIE ;]

UWAGA! Moi drodzy, od dzisiaj by grać, trzeba mieć zaakceptowaną kartę postaci. Bez tego, żaden użytkownik nie ma prawa napisać postu w fabule forum! Jednak, jak wiadomo, prawo wstecz nie działa, wiec karty założone do tej pory nie będą usuwane, ani one ani posty ich właścicieli.


SŁUCHAĆ! GDY OPUSZCZACIE TEMAT, JAK MI NIE NAPISZECIE [ZT] PRZY OSTATNIM POŚCIE, POUSUWAM WSZYSTKIE DOSŁOWNIE WSZYSTKO POSTY!

#16 2010-06-28 16:15:56

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Anukis Ibelden
*Pokój 1b*

......Było blisko..... w myślach dostrzegł słowa i czerwonymi oczyma spojrzał znów na twarz zmiennokształtnego.
Czując jak jego rękę mocniej ściska postanowił za chwilę, za sekundę ...dwie...zakończyć "posiłek".
Ale jakoś nie za bardzo chciał się oderwać od szyi dyrektora.
Wreszcie po  niemal niewampirzym wysiłku powolnie wyjął z dwóch ran kły i zaczął je lizać.
Po kilku sekundach skóra w miejscu ran zasklepiła się i nawet ślad nie pozostał po ugryzieniu.
Ot taka sztuczka Anukis'a jakiego matka tego nauczyła.
Przełknął ślinę jaka mu się w gardle nagromadziła nadal patrząc na odsłoniętą szyję ciemnowłosego.
-Zrobię chyba coś za co dostanę od ciebie sporą reprymendę albo i kopniaka znając twoje zachowanie ale...-uciął naraz szarpnąwszy Thierry'ego i odwrócił do siebie twarzą.
Zapał go za podbródek by się nie wyrwał i dodatkowo znów objął w pasie.
-Przepraszam.-dodał jeszcze po czym naraz nim się dyrektor zorientował pocałował jego usta już po chwili między jego wargami językiem wodząc i badając.
Nawet nie widzisz że nie jesteś sam... warknął w myśli po czym dodał Ale mnie to nie przeszkadza...Chyba już przywykłem do tego.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#17 2010-06-28 16:27:29

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Thierry Durche
*pokój Dyrektora*

Gdy ten w końcu zakończył swój posiłek dyrektor niemal odetchnął z ulgą... jednak to powstrzymał.
Dziwnie się czuł... nie miał pojęcia czy to przez ubytek krwi w organizmie, czy może przez obecność Anu, albo i przez cokolwiek innego... Nie miał zbytnio pojęcia co się dzieje...
I chyba tylko dzięki temu nie odskoczył od wampira gdy tylko mógł.
Zamrugał kiedy nagle go odwrócił i... I mało co zawału nie dostał kiedy blondyn go pocałował...
Ty...Ty....ty... Zacisnął ręce po czym... z wielkim trudem powstrzymał się by nie zamruczeć.
Co on biedny poradzi że to było przyjemne? Ale nie może na to pozwolić! Po pierwsze, to był pracownik. Po drugie, Thierry czuł się zbyt dziwnie... a po trzecie, ciemnowłosy ma być sam. Więc pocałunki nie wchodzą w grę. Ma być jak było do tej pory... Tak, tak było najlepiej.
Dyrektor odepchnął wampira po czym prychnął i... w twarz go z otwartej dłoni uderzył.
-Przestań! -Powiedział poważnie, po czym odetchnął z czerwonymi policzkami. No, ale o tych rumieńcach nie wiedział.
-Tak nie można. -Oznajmił, chociaż raczej jasnowłosy nie mógł wiedzieć o co mu chodzi. Odetchnął naraz i usiadł na wannie dłoń do kieszeni wkładając... I oczy szerzej otworzył wstając i wszystkie kieszenie naraz przeszukując.
Nie... nosz cholera nie! To chyba jakiś kiepski żart!!


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#18 2010-06-28 16:46:23

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Anukis Ibelden
*Pokój 1b*

Widział że coś takiego się zdarzy.
No ale nie spodziewał się że dyrektor zarumieni się aż tak po tym wszystkim.
Tęczówki wróciły już do normy i teraz spoglądały na szukającego czegoś po kieszeniach mężczyznę.
Podszedł do grzejnika zdejmując z niego jeszcze mokrą koszulę.
Założył ją nie przejmując się po czym zapiął guziki i założył na grzbiet marynarkę jeszcze.
-Tak nie można?-zapytał po czym uśmiechnął się lekko nadal czując na policzku jeszcze uderzenie. Choć tylko chwilę było je widać, ale czuł je mimo wszystko. Bo i to Thierry wymierzył mu go.
-Można... jeśli tylko jedna osoba tego chce to można.-powiedział spokojnie choć zapewne i tak nie zrozumie go.
Sam się przyznał że czasem nie wie o czym wampir mówi.
Może to i było winą właśnie jasnowłosego... ale nie było mu z tym źle.
Więc reszta chyba nie była ważna.
-Zostawię cię.-powiedział po czym wyszedł z łazienki. Wolał nie pytać czego szukał.
Bo i jakiej odpowiedzi mógł się spodziewać? No właśnie...chyba dlatego nie zapytał.
Zerknął na śpiącego wilkołaka i uśmiechnął si ponownie delikatnie po czym wzrok na drzwi wyjściowe skierował idąc do nich.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#19 2010-06-28 16:57:24

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Thierry Durche
*pokój Dyrektora*

Gdy nie znalazł kartki usiadł ponownie na wannie.
Jednak nie spojrzał ani razu na wampira. Może się bał? Cóż... Albo nie miał ochoty widzieć wyrazu jego twarzy. Dlaczego?
Ot po prostu... Bo raczej co tak na prawdę zmiennemu po głowie chodziło nikt nie odkryje.
Ciemnowłosy westchnął po czym wstał z brzegu wanny do lustra podchodząc.
-Zajmiesz się Lawrence pod wieczór. Ja muszę pojechać. -Powiedział chcąc jednak by wicedyrektor jak najszybciej wyszedł... Bo i utrata krwi, brak snu jak i fakt że dyrektor cały dzień nic nie jadł spowodowały że czuł się coraz słabiej.
Był niemal pewny że zaraz na podłodze się znajdzie. Jednak obudzi się na pewno, a wolał nie irytować jeszcze bardziej wampira. Bo z jakiegoś powodu czuł się dziwnie. Wiedział że powinien być całkiem sam... Ale i pamiętał resztę niby wierszyka jaki był w liście...
Samotność zawsze boli... Westchnął cicho mocniej umywalki się przytrzymując, bo i już zaczynał się chwiać na nogach, a i obraz przed oczyma mu się rozmazywał...
Bo przecież bez jedzenie i odpoczynku nawet zmiennokształtny nie wytrzyma... a dyrektor, najwyraźniej zapomniał o tym.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#20 2010-06-28 17:18:41

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Anukis Ibelden
*Pokój 1b*

Zacisnął zęby czując jak mu się ponownie kły wydłużają kiedy usłyszał prośbę.
Odwrócił się o 360 stopni i ruszył do łazienki z chęcią w tej chwili mordu jednak kiedy zobaczył mężczyznę, a raczej jego stan. Opamiętał się i bez słowa podszedł do ciemnowłosego i złapał go w pasie po czym odwrócił do siebie i lekko uniósł nad ziemia trzymając go za pośladki. Ale jakoś mało to go obchodziło jak go trzymał i jak dla obserwatora to mogło wyglądać.
Bez słowa wyszedł z pomieszczenia i podszedł do łóżka sadzając go na mi. po czym zdjął mu z nóg buty.
Wstał i zerknął na wilkołaka.
-Zajmę się.-powiedział jedynie po czym z swojej kieszeni wyciągnął karteczkę złożoną na cztery.
Położył ją na dłoni dyrektora i odwrócił zmierzając znów do drzwi.
-Dbasz o wilka a o sobie zapominasz...-powiedział dobitnie.
Dlatego trzeba ci znaleźć kogoś kto będzie pamiętał i o tobie i o sobie...  w myśli dodał łapiąc za klamkę.
-Każę przygotować kucharzowi coś i podesłać ci do pokoju za trzy godziny. -powiedział wiedząc że mężczyzna najpewniej zaraz uśnie.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#21 2010-06-28 17:27:56

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Thierry Durche
*pokój Dyrektora*

Gdy ten wszedł do łazienki, a raczej odwrócił w swoją stronę dyrektora ciemnowłosy zamrugał.
-Wyj.. -Nie zdążył nic więcej powiedzieć, bo i nad ziemie się uniósł. A przez to musiał przytrzymać się jasnowłosego, coby nie spaść bo i pokój zawirował dość dobitnie przed jego oczyma. Odetchnął raz czy drugi, czekając aż obraz się uspokoi... i w końcu pokój jedynie kołysał się delikatnie.
Gdy ten dał mu kartkę do ręki zamrugał po czym uśmiechnął się lekko, papier zgniatając w dłoni... potem go prostował będzie najwyżej.
To dlatego te pytania?... szkoda... Naprawdę szkoda... Pomyślał nieco nieprzytomny już. Zerknął na wampira i uśmiechnął się znowu, jakby to co przed chwilą się stało nie miało miejsca.
Bo i tak wolał myśleć dyrektor. Tego po prostu nie było... uznać że tego nie pamięta, wymazać to zdarzenie. I będzie dobrze. Będzie jak wcześniej...
Tak jak powinno być ciągle.
Boli. Westchnął cicho po czym zachwiał się, niebezpiecznie w stronę podłogi się przechylając. Jednak nie upadł, bo i sam po prostu w drugą stronę się przechylił coby na łóżku się położyć. Mimo że nogi nadal poza łóżkiem miał. A i tak nie spał... jeszcze.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#22 2010-06-28 17:38:02

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Anukis Ibelden
*Pokój 1b/Pokój 2/ Korytarze Internatu*

Podszedł do drzwi i zerknął na już leżącego w nieco dziwnej pozycji dyrektora.
Zapewne puścił mimo uszu to co powiedział.
Otworzył drzwi pokoju po czym wyszedł cicho je zamykając.
Zerknął na pusty korytarz po czym skierował się ku wyjściu z internatu.
Musiał jeszcze parę spraw w sekretariacie załatwić.
No i sprawa telefonu...musiał szybko znaleźć sobie nowy.
Zerknął jednak na siebie i stwierdził że jeśli się przebierze to nic złego się nie stanie.
Wrócił do swojego pokoju po czym zdjąwszy ubranie i zostając w bieliźnie założył jeansowe spodnie na których przez jedną nogawkę po całej jej długości wił się wąż. Na drugiej zaś znajdowało się ciemne wręcz czarne jabłko nie większe niż pięść. Wąż szedł w jego kierunku ku kieszeni po przeciwnej stronie[gdzie jabłko było] się kierując.Również był czarny jednak odznaczał się niesymetrycznymi wzorami.
Na ramiona założył koszulkę z długim rękawem w kolorze czarnym na jakiej nie było nic.
Tak ubrany ruszył do wyjścia z Internatu.

[Idzie do tematu -Parter]


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#23 2010-06-28 17:58:40

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Thierry Durche
*pokój Dyrektora*

Mężczyzna leżał... I leżał... i leżał...
Patrzył się nieco nieprzytomnie w ścianę, znajdującą się naprzeciw. Przesłoniętą na dodatek baldachimem, jaki przed oczyma zmiennokształtnego się znajdował.
...
Thierry zamknął oczy. Leżał tak chwilę, aż w końcu znowu je otworzył. Zamrugał i rozejrzał się dookoła. Był gdzieś indziej, niż w swoim pokoju... w pomieszczeniu było ciemno, ściany spowijał nieprzyjemny dla oczu zakurzony dywan w kolorze zgniłego brązu. A dalej? Nic... było łóżko, ale nie było podłogi. Był żyrandol, ale nie było sufitu. Było okno, choć ściana w tym miejscu znikła. A Thierry widział wszystko nazbyt dokładnie, pomimo tego że nie było światła.
Ciemnowłosy uśmiechnął się pod nosem, po czym zaśmiał cicho a dźwięk ten rozszedł się echem po pomieszczeniu. I po chwili położył się na plecach na łóżku. Wilkołaka na nim nie było...
-Nie znudziło się jeszcze? Ciągle to samo... -Powiedział, mimo iż nie otworzył nawet ust. Jednak jego głos wyraźnie rozbrzmiał w pomieszczeniu.
I w końcu zobaczył obraz, jaki spodziewał się zobaczyć.
Ciemna smuga, a po chwili kobieta upadła na ziemie z poharataną twarzą. A obraz ten był niczym wyświetlany z monitora, jaki zawisł nie wiadomo kiedy nad głową ciemnowłosego. Dyrektor uśmiechnął się zamykając oczy... Coś kapnęło mu na policzek... i znowu... i znowu...
W końcu otworzył oczy, ciekaw co tym razem ujrzy. Z monitora wystawała ręka. Wysiała bezwładnie, jak gdyby jej właściciel był nieprzytomny... lub nie żywy i jeszcze nie zesztywniał. A po owej ręce stróżką, powolnie spływała krew, kropelkami kapiąc na policzek dyrektora...
...
Thierry otworzył oczy. Rozejrzał się czym z ulgą stwierdził ze pokój się nie zmienił. Podniósł się z ociąganiem do siadu, nie mając pojęcia ile spał. Piętnaście minut? Może godzina? Może więcej?
Cóż... On nie wiedział. A tak naprawdę nie minęło więcej jak dwadzieścia minut. Ciemnowłosy spojrzał za siebie.
Wilczek nadal spał i nic mu nie było. Uśmiechnął się lekko, po czym położył się spowrotem na łóżku.
Dawno mi się już to nie śniło... Pomyślał i westchnął cicho.
Leżał tak jakiś czas. Usnął znowu i tym razem już nic mu się nie przyśniło... Jednak w końcu się obudził. Wstał i założył czyste ubranie, spodnie jak zwykle skórzane, obcisłe podobnie jak i bluzkę. Buty spowrotem nałożył po czym zerknął na wilczka i wyszedł drzwi za sobą zamykając na klucz. Ot, by ten nie wyszedł przypadkiem... a on wyjść musiał.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#24 2010-06-29 11:31:14

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Anukis Ibelden & Lawrence Talbot
*Pokój 1b*

-Ty...cholerny ignorancie...-warknął na niego wampir kiedy tylko zauważył stojącego jak na skazanie zmiennokształtnego jaki to..po części nadal był kotem.
Spojrzał znów na Lawrence'a jakiemu nadal po policzkach jeszcze łzy leciały.
Starł je swoją dłonią i pogładził wilkołaka po głowie.
-Już dobrze. Jesteś cały i zdrowy prawda? Więc już nie płacz, jak to dla mnie zrobisz kupię ci komórkę.-chciał go jakoś od tamtego zajścia myślami odciągnąć.
I chyba podziałało.
-Dz...wonki...-wydukał podciągając nosem chłopiec a wampir kiwnął głową.
-Tak, dzwonki. A teraz idź umyj buzię hm?-wstał i delikatnie pchnął dziecko z łóżka a to powlokło się do łazienki.
Czerwonooki odetchnął i poczekał aż wilczek wyjdzie  po czym na ciemnowłosego spojrzał i ...niemal idąc do niego staranował go zmuszają by ten odskoczył w tył i ...wpadł na szafę zatrzymując się na niej oparty plecami.
Wampir uderzył pięścią już przy jego głowie i zawarczał patrząc na mężczyznę.
-Koniec. Jutro zadzwonię żeby go zabrali.-powiedział dobitnie po czym odwrócił głowę i na łazienkę zerknął.
-Opieka nad dzieckiem nie jest zabawą tylko poważnym i odpowiedzialnym obowiązkiem. A ty...nie nadajesz się Thierry.-powiedział już mniej złowrogim tonem po czym o dłoń jaka nadal wbita niemal w szafę była się oparł.
-Wiem że to może być okrutne.Ale nie ma wyjścia.Sam widzisz że się nie nadajesz.Nakarmić go owszem, umyć umyłeś ale...jeśli ma się wilcze dziecię oczy...powinno się mieć dookoła głowy.A nie zamykać jak w klatce dzieciaka.-mówił już tym samym tonem co zawsze. Złość mu przeszła, ale zdania nie zmieni.
-Proszę cię...-szepnął ciemnowłosemu do ucha by się zgodził. Miał już dość tego całego szaleństwa.
-Jeśli nie przez wzgląd na siebie to na uczniów. I to nie na ludzi. Ale na Dzieci Mroku. Gdzie się podzieją? Jak nie tu?Co zrobią kiedy zamknął szkołę? Znów większa część wróci z nich na ulice?Chcesz tego?-zapytał chociaż wiedział że nie powinien takiego argumentu przytoczyć. Ale musiał wreszcie ściągnąć dyrektora na ziemię.
Odsunął się od niego i odwrócił.Nawet słowem się nie odezwał jeśli chodzi o przemianę.
Usiadł na łóżku i odetchnął.Zerknął w bok na otwartą łazienkę z jakiej chlupot dochodził.Wilkołak bawił się znów wodą i mydłem w zlewie.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#25 2010-06-29 11:44:26

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Thierry Durche
*pokój Dyrektora*

Czarnowłosy stał spokojnie nawet gdy ten w szafę uderzył. Słuchał go spokojnie jednak.... skoro był spokojny to dlaczego się nie przemieniał?
No tak.... Nie przemieniał się, bo i spokojny był tylko "z wierzchu". Ogon dyrektora niemalże strzelał poruszając się w te i spowrotem. Na bicz by się z całą pewnością nadał...
A uszy co chwilę podnosiły się i opadały, drgając nieraz nerwowo... Jednak Thierry nie tracił kontroli. Stał i słuchał, siedząc cicho. No, nie licząc cichego, raczej niezbyt miłego pomruku jaki w pewnym momencie zaczął dochodzić z ust zmiennego...
I to chyba był czas, kiedy wampir powiedział coś nie tak.
-Dzwonisz? Ciekawe do kogo. Do starszych? Zabiją go nim jeszcze zabiorą dzieciaka z internatu. Więc gdzie zadzwonisz? -Spytał niemalże warcząc zarazem. Cichy, złowrogi nieco pomruk ciągle przelewał się miedzy jego słowami. A pazury już nieco wbijać się w dłonie jego zaczęły, bo i pięści zacisnął.
-Szczerze żałuje że nie mogę cię cofnąć w czasie... Naprawdę żałuję... Może gdybyś to ty był u starszych zamiast tamtego, zabili by mnie oddając przysługę światu. Ale ten dzieciak jest w całkiem innej sytuacji i nie zasługuje na śmierć... -Warknął po czym strzeliwszy ogonem, choć raczej to machnięcie miało być wszedł do łazienki. No, prawie wszedł bo i zatrzymał się w drzwiach.
-Więc, jeśli tak bardzo chcesz kogoś wydać, wydaj mnie. Ale Lawrence ma żyć. -Powiedział po czym wszedł do pomieszczenia podchodząc do chłopaka. Na bezpieczną odległość rzecz jasna... Jednak mógł swoje własne odbicie w lustrze dojrzeć. Momentalnie uszy spuścił...
On jest dzieckiem... a ja... potworem?... ehh


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#26 2010-06-29 11:58:34

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Anukis Ibelden & Lawrence Talbot
*Pokój 1b*

Zamrugał i niemal rozciągnął się na łóżku kiedy usłyszał słowa zmiennokształtnego.
-Świetnie... porównał mnie z mordercą.-powiedział po czym się zastanowił.
Zaraz, nie...on tego nie zrobił.Wstawił mnie na miejsce w którym był ten co...ocalił go  od śmierci? Ale...niby dlaczego w ogóle Thierry stał przed radą?Cholera...James ma rację. Nic nie wiem...może po prostu od teraz powinienem zacząć zajmować się jedynie obowiązkami w szkole? I wreszcie przestać... urwał myśl wstając i podszedł do drzwi łazienki.
Zerknął na dyrektora, ale nie wszedł.
Lawrence bawił się w najlepsze w umywalce wrzucając co rusz mydło do wody.
Już zapomniał co się przed chwilą działo.
Kiedy usłyszał kroki skierował w ich stronę głowę i szybko ręce wyciągnął z wody stając prosto.Szybko je wytarł w ręcznik obok i pokazał przed oczy Thierry'emu.
-Cz...czyste.-poinformował go bo chyba nie powinien był się bawić.Ale przecież dzieci zapominają dość często co mają robić.
Zamrugał dostrzegając naraz coś czarnego za dyrektorem.
Przekrzywił nieco głowę i podszedł bliżej po czym uradowany obleciał w koło mężczyznę łapiąc ogon i dotykając go.
Było widać że mu się podoba.
-Dyrektor to kotek?-zapytał naraz bo i uszy również dostrzegł.
Oczka mu się naraz zaświeciły mocniej po czym wręcz wleciał na ciemnowłosego przytulając się do niego.
-Lubię...-wydukał, a chodziło mu chyba o to że lubi koty.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#27 2010-06-29 12:10:41

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Thierry Durche
*pokój Dyrektora*

Przypatrywał się ciągle swojemu odbiciu... No a że był zdenerwowany, ogon ciągle śmigał to w jedną to w drugą stronę, obijając się co jakiś czas o szafkę...
Odruchowo kiwnął głową gdy dzieciak coś powiedział, jednak nawet nie spojrzał na niego. Bo ciągle patrzył się w lustro, nie mogąc jakoś zmienić myśli. A o niczym przyjemnym nie myślał.
Gdyby to on... był zamiast Nero... To na pewno by zrobili co trzeba... Nikt by nie posłuchał Sefory gdyby Nero nie było... Więc... Ciemnowłosy zacisnął ręce i drgnął gdy poczuł jak coś go za ogon łapie...
Tego nie lubił... Żaden kot nie lubił, ale to już pomińmy.
Po chwili w dół zerknął kiedy dzieciak się do niego przytulił i wkleił na twarz delikatny uśmiech.
-Coś... w rodzaju kota. -Poprawił go bo i pantery nie można było do końca kotem nazwać. Pogłaskał chłopaka po głowie, starając się uspokoić ze wszystkich sił. Bo musiał się zmienić spowrotem... A jakoś myśl że wampir go widział i to zbyt dokładnie widział w tej formie... nie podobała mu się. Pochylił się lekko coby do ucha Lawrence móc mówić.
-Idź do pokoju... w szafce obok łóżka są słodycze. Weź sobie co będziesz chciał, tylko cichutko... dobrze? -Szepnął mu do ucha... No ale zapomniał o jednej istotnej rzeczy... że w szafce są nie tylko słodycze.
Anu mógł tam być zamiast Nero. Dzieciak który utknął w połowie przemiany, byłby dla niego nieprzydatny... Więc by go zabił. Chciałby zabić... i by było dobrze... zabiliby mnie i wszystko by było w porządku.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#28 2010-06-29 12:23:30

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Anukis Ibelden & Lawrence Talbot
*Pokój 1b*

Dziecko pokiwało głową i poleciało do szafki o jakiej mówił mężczyzna.
Znalazło koszyk w niej pełen słodkich paczuszek.
Lawrence uśmiechnął się i wygramolił z szafki zrzucając przy okazji coś dziwnego co dla niego jak książka wyglądało.
Zamrugał i wziął ją do rąk przyglądając okładce.
Położył ją na łóżku i otworzywszy batonik strony zaczął przeglądać.
Zamrugał naraz i niemal pędem wleciał do łazienki na nogach wampira się zatrzymując.
-Anukis! Dzieci!Małe! Tam! Tam...-pociągnął mężczyznę za nogawkę chcąc mu pokazać odkrycie.
Jasnowłosy zerknął w kierunku pokoju i zamrugał po czym odetchnął i powlókł się za chłopcem.
Zmarszczył lekko brwi widząc otwarty album i zerknął na łazienkę.
Znów do zdjęcia powrócił jak i artykułu wklejonego na początku stron.
Przeczytał tytuł i kilka zdań...i nie musiał już dalej czytać.
Bo chyba pojął jak bardzo zranił słowami mężczyznę.
I dlaczego ten nie chce oddać chłopca.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#29 2010-06-29 12:34:44

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Thierry Durche
*pokój Dyrektora*

Gdy dzieciak poleciał odetchnął mając trochę czasu by się uspokoić... Bo i nawet nie zauważył że wampir wszedł i już po chwili wyszedł z łazienki ciągnięty przez wilkołaka.
Dyrektor odetchnął raz i drugi, po czym oparł dłonie na umywalce zamykając oczy. Zaczął się uspokajać. A już po tym, o wiele łatwiej mu było się przemienić.
Skupił myśli na swojej postaci, "wchodząc" na powrót w swój całkowicie ludzki wygląd. Ogon skrócił się, aż w końcu całkowicie wrósł w kość ogonową, futro zmieniło się na powrót w skórzany strój, uszy wsiąkły między włosy, nie zostawiając nawet śladu po sobie. Po chwili również zęby i pazury powróciły do normalnego wyglądu, a dyrektor odetchnął.
Czemu tylko on musi się aż tak skupić by wrócić do ludzkiej postaci? Pokręcił głową po czym rozejrzał się dookoła. No cóż... pora zmierzyć się z Anu. westchnął, po czym postukując obcasami o kafelki wyszedł z łazienki do pokoju wchodząc spowrotem.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#30 2010-06-29 21:43:48

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 1b - Pokój Dyrektora

Anukis Ibelden & Lawrence Talbot
*Pokój 1b*

Chłopiec zerknął na przyglądającego się albumowi mężczyznę po czym usiadł na łóżku i wpakował sobie resztę batonika do ust. Po połknięciu go złapał za lizaka i otworzył go z nieukrywaną trudnością po czym pokazał na zdjęcie z artykułem.
-Kto to?-zapytał się a wampir spojrzał na niego po czym delikatnie uśmiechnął.
-To Thierry.-odpowiedział a chłopiec lekko głowę przekrzywił.
-Kto?-zamrugał zaskoczony.
Czerwonooki odetchnął i przeczesał do tyłu włosy ręką.
-To Dyrektor, Thierry.
-Aaaa....-przeciągle rzekł wilkołak po czym znów zajął się lizakiem.
Jasnowłosy pochylił się nieco nad łóżkiem by do albumu dosięgnąć  i...zamknął go.
Co jak co, ale szanował prywatność każdego, no dobrze może nie każdego ale akurat dyrektorowi z butami nie chciał się pakować w intymność.
Jeśli będzie chciał to mu kiedyś opowie... jeśli nie...cóż, wampir nie będzie nalegał.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl