Daisuke Akame
*pokój*

-Jednak...? - spojrzał na mężczyznę, uśmiechając się kącikiem ust. Pochłaniał blondyna wzrokiem, pełnym pożądania. Delikatnie osunął się na łóżko i oblizał usta z resztek czekolady.

Momo Chikusa
*daleko, daleko za górami za lasami*

Siedząc na ławce wyciągnął telefon. Szukał w książce telefonicznej numeru Daisuke. Wykorzystał poprzednio połączenie Bluetooth i połączył sie z jego telefonem. Zajrzał do jego książki i skopiował jego własny numer. Postanowił zadzwonić.
Przyłożył słuchawkę do ucha i milczał słuchając monotonnego dźwięku.
-Daisuke...odbierz. -zacisnął zęby.
Było mu źle z powodu, że go tak zostawił. Ale to wszystko wina Mamoru.

Okita Souji
*pokój*

Sam tez zamruczał z aprobatą, czując jak rozpina się jego koszula. Gdzieś w głębi świadomości zastanawiał się, czy czasem nie wyleci z tej szkoły równie szybko jak do niej przyszedł, ale cóż. W sumie, jego życie nigdy nie było prostą drogą.
Właśnie zaczął zajmować się koszulką Daisuke, kiedy usłyszał telefon. Odsunął się od chłopaka z westchnieniem i usiadł na łóżku obok niego, gapiąc się w sufit.

Okita Souji
*pokój*

Spojrzał na Daisuke i uśmiechnął się.
-Ale nie myśl sobie, że będziesz miał łatwiej na lekcjach.- wymruczał mu do ucha.
-Więc... pokarzesz przyszłemu profesorowi co już umiesz?-
Chwycił chłopaka i położył go jednym ruchem na łóżku tak, ze teraz jedną ręką opierał się przy jego głowie, a drugą zaczął zdejmować koszulkę rudowłosego.

Okita Souji
*pokój*

Westchnął, a potem zamruczał z przyjemności. Chłopak był naprawdę niesamowity.
Koszulka Daisuke po chwili wylądowała gdzieś w koncie. [ nie wiem jak on to zrobił. O_o A tam... czarodziejem jest xD ] Ręka blondyna gładziła przez chwilę klatkę piersiową młodego, by za chwilę zatrzymać się na sutkach. Drażnił raz jeden, raz drugi. Druga dłoń natomiast zjechała na udo młodzieńca, jeżdżąc po jego zewnętrznej stronie, jednak raz po raz zbiżając się niebezpiecznie blisko jego wnętrza.

Okita Souji
*pokój*

Okita prawie znowu zamruczał słysząc ten słodki jęk. Uwielbiał słychać jak jęczą z przyjemności jego partnerzy.
Czując, że chłopak majstruje przy jego spodniach uśmiechnął się. Przesunął się tak, aby jego twarz znajdowała się nad twarzą Daisuke. Mógł on teraz zauważyć, że mimo tego co właśnie robią, blondyn nadal przypominał trochę z wyglądu niewinnego młodego chłopaka, który właśnie skończył studia.
-Aż tak ci się śpieszy?- zaśmiał się cicho melodyjnym głosem.

Okita Souji
*pokój*

-Zaskoczy? Ja zawsze zaskakuję swoich uczniów i nigdy się nie nudzą na moich lekcjach...- powiedział jakby nigdy nic uśmiechając się.
Chwycił obie dłonie chłopaka i podciągnął je do góry, nad rudą czuprynę. Teraz trzymał je jedną ręką, druga zaś sprawnie pozbyła się spodni chłopaka.
-Ale najpierw zajmiemy się tym oto dziełem sztuki...- stwierdził nadal uśmiechając się niewinnie, gdy jego dłoń wsuwała się pod bokserki Daisuke.