Takumi Kuro
*pokój*
Chwycił jego rękę tuż przed swoją twarzą i popchnął go na poduszkę, po czym przytrzymał go nad głową za nadgarstki i nachylił się nad nim.
- Zapomniałem? Nie myśl sobie, że pozwolę ci siebie traktować, jak lokaja. No, chyba, że... - uśmiechnął się kącikiem ust zniżając twarz tak, że ich usta dzieliły milimetry. Patrzył prosto w oczy chłopaka.
Offline
Alois Trancy
*pokój*
Sapnął cicho pchnięty na poduszki. Patrzył teraz na twarz czarnowłosego, która znajdowała się zdecydowanie za blisko jego.
- Lokaja? - prychnął, uśmiechając się zadziornie. - O nie. Nie to miałem na myśli. Ale nie wyobrażaj sobie, że możesz robić co ci się podoba - odparł, starając się nie zwracać uwagi na niedokończone zdanie.
Szarpnął się, próbując wyrwać z uścisku jego dłoni, co niestety nie wychodziło mu za dobrze.
-Co ty robisz?
Offline
Takumi Kuro
*pokój*
- A jak myślisz? - zaśmiał się cicho, po czym, nie zwracając uwagi na fakt, że chłopak próbował się uwolnić, polizał delikatnie jego lekko rozchylone usta, po czym pocałował go namiętnie, badając dokładnie wnętrze jego ust i rozkoszując się ich słodyczą.
Offline
Alois Trancy
*pokój*
- Myślę, że właśnie przekraczasz pewną grani...- nie dokończył, bo chłopak zamknął jego usta swoimi.
- Nnn..! - próbował się odsunąć i odwrócić twarz. Nie dlatego, że mu się nie podobało. Po prostu. Dla zasady. Bo nie podobało mu się, że czarnowłosy robi to, na co ma ochotę.
A to on powinien tak robić.
Ta "walka" nie trwała jednak długo. Już po chwili, blondyn poddał się, rozchylając wargi i zaczynając na początku niechętnie, ale oddawać pocałunek.
Bo Boże... on całował nieziemsko! Gdyby blondyn mógł, całowałby się z nim do końca wszystkich lekcji.
Offline
Takumi Kuro
*pokój*
Kompletnie zignorował słowa chłopaka, zajęty obdarowywaniem go serią gorących pocałunków.
Gdy blondyn zaczął oddawać pocałunek, przejechał delikatnie palcami po jego torsie, niby przypadkowo zachaczając o sutek.
Co teraz, księżniczko...? - zaśmiał się w myślach.
Offline
Alois Trancy
*pokój*
Przyjemny dreszcz przeszedł po plecach Aloisa. W głowie mu szumiało i coraz ciężej było mu myśleć.
Jednak jego uparta strona wciąż nie dawała za wygraną. Udało mu się wyrwać jedną rękę z uchwytu czarnowłosego. Opał ją na torsie Taku i odsunął chłopaka od siebie siłą.
- Ogłuchłeś? Kazałem ci przestać.
Offline
Takumi Kuro
*pokój*
Wrócił jego rękę z powrotem na swoje miejsce i nachylił się nad nim, mówiąc:
- Co ty taki cnotliwy, hmm...?
Uśmiechnął sie lekko. Taki rozpieszczony, wybredny blondasek był bardzo w jego typie.
Tymbardziej, że widocznie nie podobał mu się fakt, że Taku potrafił go zdominować. Oj kto, jak kto, ale on nie pozwolił sobie wchodzić na głowę, nawet takiej blond słodkości.
Ostatnio edytowany przez Hannami (2011-02-01 12:24:09)
Offline
Alois Trancy
*pokój*
- Cnotliwy? Po prostu działasz mi na nerwy - odwarknął. Zaraz jednak, uniósł brodę do góry, a na jego twarz wrócił uśmiech.
- A ty? Czyżbyś tak dawno nie miał w zasięgu ręki kogoś chętnego, że się na mnie rzucasz? - zapytał bezczelnie. Co jak co, ale poddać się nie może. Znowu spróbował wyrwać dłonie, co jednak nie poskutkowało oczywiście.
Offline
Takumi Kuro
*pokój*
Spojrzał na chłopaka zdziwiony, po czym zaczął się śmiać.
- Yare, yare... wydaje ci się, że biorę każdego, kto mi się nadarzy? Niedoczekanie.
- chwycił się za głowę w geście niedowierzania. - Ja nie jestem zainteresowany byle kim. A ty... powiedzmy, że jesteś dobry. Powiedziałbym wręcz dokładnie taki, by trafić idealnie w mój gust. Bocchan...
- przejechał palcem po jego ustach, uśmiechając się kącikiem ust.
Offline
Alois Trancy
*pokój*
- Czuję się zaszczycony. Ale czy to nie ty jeszcze chwile temu mówiłeś, że mam cię nie traktować jak lokaja? - zapytał, unosząc wyzywająco brew do góry. Gdy czarnowłosy przejechał palcem po jego ustach, Alois kłapnął zębami, chcąc go ugryźć.
- A teraz panie "zadowolony z siebie lokaju", puść mnie. Teraz - znowu warknął, a z twarzy zniknął uśmiech.
Offline
Takumi Kuro
*pokój*
- Jest różnica między tym, że ty traktujesz mnie jak lokaja, a moimi... nazwijmy to "gierkami". - zauważył, uśmiechając się lekko.
- Mrau... kotek pokazuje pazurki...? - spytał, niewzruszony zmianą wyrazu twarzy blondasa.
Jak miło spotkać tu kogoś, z kim będzie mógł sie podrażnić.
- A wiesz, co trzeba zrobić, żeby kotek się uspokoił? Troszkę go... popieścić... - oblizał delikatnie usta, patrząc mu w oczy, po czym zjechał ręką na jego męskość. Chwycił ją w dłoń i przejechał po całej długości, obserwując reakcję chłopaka.
Offline
Alois Trancy
*pokój*
- Nie widzę różnicy - odparował. Chciał odpowiedzieć na jego dalsze słowa, jednak dłoń czarnowłosego w skuteczny sposób mu to uniemożliwiła. W chwili w której otworzył usta by odpowiedzieć w dość niemiły zapewne sposób, zamiast obelgi wydostało się z nich jęknięcie. Dłonie które wciąż przytrzymywał nad jego głową starszy chłopak, blondyn zacisnął w pięści.
Offline
Takumi Kuro
*pokój*
- No widzisz... od razu lepiej. - zamruczał mu do ucha, liżąc je i zaczynając powoli poruszać ręką.
Miał doskonałe pojęcie, że gdyby nie ta czynność, zapewne zostałby obrzucony potokiem kolejnych przemiłych obelg z tych słodkich usteczek.
Offline
Alois Trancy
*pokój*
- N...nie... nie lepiej - wydusił przez zaciśnięte zęby. Starał się jak mógł, by nie pokazać jak bardzo jest mu w tym momencie dobrze. Przez chwilę nawet zastanawiał się, czy nie dać za wygraną, jednak upartość i duma blondyna na to nie pozwalały.
Przygryzł dolną wargę i odchylił głowę do tyłu, przymykając oczy. Oddychał głośniej przez nos, bo gdyby otworzył usta, wydostała by się z nich seria westchnień przyjemności.
Offline
Takumi Kuro
*pokój*
Widząc reakcję chłopaka, uśmiechnął się lekko i polizał go w szyję.
- Rozkoszny z ciebie blondasek, wiesz...? - wymruczał, osuwając się niżej i nachylając nad jego kroczem.
Zniżył głowę i polizał jego skarb z dołu do góry, a następnie naokoło czubka, a jego druga ręka gładziła delikatnie wewnętrzną część jego uda.
Offline