Ogłoszenie

PLAN LEKCJI
Na dziś.
1. 9:30 Biologia
2. 10:25 Plastyka
3. 11.:20 Etyka
4. 12:05 Historia
5. 13:00 Polski [zastępstwo]
6. 13:55 Matematyka
Przerwy trwają dziesięć minut. Jak nazbiera się więcej nauczycieli zostaną wprowadzone trzy bądź wiecej planów dla grup, do jakich zostaną poprzydzielani uczniowie. Dokładniej wyjaśnię później ;]
Pogrubiona nazwa przedmiotu oznacza iż teraz właśnie jest ta lekcja. Nie spóźnijcie się ;]

Lekcje zaczynają się od 9:30.


WITAM!
Zapraszam do rejestracji i zakładania postaci, szkoła oficjalnie ruszyła! Plan lekcji uzgodnimy z nauczycielami, jak się odezwą. ^-^

ZACZYNAMY ZE SWOICH POKOI! KTO POKOJU NIE MA, PROSZĘ DO ADMINA (NAMARY BĄDŹ MADCAT) NA GADU PISAĆ, TO DOSTANIECIE ;]

UWAGA! Moi drodzy, od dzisiaj by grać, trzeba mieć zaakceptowaną kartę postaci. Bez tego, żaden użytkownik nie ma prawa napisać postu w fabule forum! Jednak, jak wiadomo, prawo wstecz nie działa, wiec karty założone do tej pory nie będą usuwane, ani one ani posty ich właścicieli.


SŁUCHAĆ! GDY OPUSZCZACIE TEMAT, JAK MI NIE NAPISZECIE [ZT] PRZY OSTATNIM POŚCIE, POUSUWAM WSZYSTKIE DOSŁOWNIE WSZYSTKO POSTY!

#1 2011-03-17 15:35:21

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

4b - James De Safore

a taki pokoj. Opis pozniej


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#2 2011-03-17 15:36:02

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

James De Safore
*pokój*

Gdy wyszli na korytarz, fioletowowłosy zamknął drzwi sekretariatu na klucz, po czym razem z dzieciakiem ruszył w stronę internatu. Jakoś nie obchodziło go czy chłopak się zgadza na to, czy też nie.
Szedł i tyle. Nawet pewnie nie poczułby że ciągnie zmiennego, jeśli ten by się opierał. Gdy dotarli do pokoju Jamesa, mężczyzna otworzył drzwi kluczek i wszedł do środka razem z dzieciakiem.
Zamknął za sobą drzwi i zerknął na niego.
-Zostaw tam plecak i do łazienki. Trzeba cię umyć.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#3 2011-03-17 16:01:23

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

Gero Scissors
*Pokój 4b*

-Potwo....-nie zdążył odpowiedzieć na pytanie bo i już po chwili oczy mu przesłoniło coś, a w dodatku mówić przez to coś nie mógł.
Pisnął i zaczął iść kiedy ten go niemal wlec zaczął.
Kiedy już byli w pokoju chyba i kiedy tylko poczuł że mężczyzna go puścił odskoczył i złapał za chustę ręką zdrową szarpiąc ją szybko i odsłaniając oczy.
Zadrżał i zerknął na fioletowowłosego po czym ślinkę przełknął.
-J...ja tylko...ja tylko...nie trzeba....ja już...ja sobie...pójdę...jak...jak nie chce pan...ja pójdę...denerwuję pana...-przyznał drżącym głosem i uderzył naraz o drzwi łazienki wpadając do niej po czym rozejrzał się spanikowany.
Odetchnął z ulgą po czym złapał za plecak zdejmując go sobie z ramion i objął rękoma zamykając oczy.
I tak siedział na środku łazienki aż nie wyczuł...
Zerknął w bok na prysznic oczy kierując. Uszy jakich wcale nie schował poruszyły się naraz.
I wydał z siebie dziwnie...krokodyli pomruk. XD


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#4 2011-03-17 16:02:49

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

James De Safore
*pokój*

Spojrzał na dzieciaka, po czym tylko pokręcił głową. Wszedł za nim do łazienki i zmarszczył brwi, przyglądając się chłopakowi krytycznym wzrokiem.
-Matko, ty nic nie wiesz?! -Spytał warkliwie i tylko oczy przetarł dłonią. Przykucnął przed chłopakiem wyciągając do niego rękę.
-Oddaj plecak. Musisz się wykąpać... śmierdzisz. -Mruknął o dziwo już spokojniej. W sumie to fakt iż miał się zajmować dzieciakiem mógł być dość korzystny. Skoro czuł cudowny zapach jego krwi, pomimo tej warstwy brudu, musiała być doprawdy wyśmienita...
-No już. I nie patrz tak na prysznic, ty wchodzisz do wanny.-Stwierdził na wannę białą pokazując palcem po czym włos chłopaka pomiędzy palce złapał.
-Trzeba też będzie przyciąć ci włosy... -Dodał po czym westchnął cicho. Złapał za rączkę plecaka, zabierajac owy od chłopaka, po czym postawiwszy go obok nich, złapał za jego dłonie.
-Podnieś ręce do góry. No... -Powiedział, co dziwniejsza spokojnie... cóż, chyba inny humor mu się załączył nagle xD


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#5 2011-03-17 16:19:21

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

Gero Scissors
*Pokój 4b*

Zadrżał nadal widocznie przerażony i zerknął na wannę kiedy na nią pokazał.No może być tylko...
-Ah! Pan Krokuś!-pisnął naraz i poleciał w przód rozwalając się na podłodze a szpony wbijając w kafelki.A kiedy się podnosił by usiąść....przejechał piękne cztery rysy robiąc przez jeden z kafli na podłodze.Warga mu zadrżała i zerknął z przerażeniem na mężczyznę.
-...j...ja...PRZEPRASZAM!- wrzasnął i uniósł szybko ręce w górę jak kazał mu mężczyzna.Cóż był ufny jak pies i niestety...nic na to nie mógł poradzić...choć wiedział ze mężczyzna mu może zrobić krzywdę.
-Przepraszam...za...dziury...za...rękę...za...em... -zastanawiał się co jeszcze źle zrobił ale chyba jeszcze było tego sporo.
-Za to że....nie wiem...-spuścił głowę i zastanowił się co by mógł zrobić.
Warga dolna mu zadrżała i ...poryczał się...
-Za to że śmierdzę...-dodał łkając nadal..Przecież się kąpał...parę dni temu jak się przemienił w rzeczce przy kanale więc..i miał w miarę czyste ubrania.
To było okrutne że mężczyzna powiedział że śmierdzi...był włóczęgą kilka razy na niego tak wołano więc...pewnie właśnie tak, był kimś takim...czymś w sumie...
Ale przecież się specjalnie szykował żeby dobre wrażenie zrobić.Żeby go polubili a...a oni...znów było źle... Ech xD


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#6 2011-03-17 16:42:44

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

James De Safore
*pokój*

Fioletowowłosy widząc... że ten płakać zaczyna wręcz zębami zazgrzytał. Matko... co za dziecko!...
Właśnie... dziecko. Mało co się w łeb nie palną i westchnął cicho. Zdjął z niego tą szmatkę, jaką nazywał koszulką, po chwili podnosząc chłopaka do góry i ściągając wszystko co miał na nogach.
-Ohyda... uhh... Jak możesz coś takiego nosić? -Spytał i rzewrócił oczyma stając już prosto.
-Nie przepraszaj że śmierdzisz, tylko się umyj. To chyba lepsze wyjście. -Stwierdził i podprowadził nagiego dzieciaka do wanny. Wydawał się jego nagością wogóle nie skrępowany...
Odkręcił w miarę ciepłą wodę, po czym zakorkował wannę, zerkając na chłopaka.
-Właź do środka. Sam, bez plecaka. -Uprzedził go, żeby ten przypadkiem nie próbował rzeczy do wody wrzucić. Rzeczy się upierze później, chyba że nie będzie co prać tak jak w przypadku tych które chłopak miał na sobie.
-Jak masz na imię? -Spytał, wyjmując z szafki jakieś płyny. Do kąpieli, mydło w płynie i inne środki czyszczące. "trzeba go BARDZO dobrze umyć..."


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#7 2011-03-17 16:46:18

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

Gero Scissors
*Pokój 4b*

Zerknął na wannę stojąc jak idiota po czym przełknął ślinkę i podciągnął nosem.
Odetchnął i zerknął na mężczyznę jaki to już po zapytaniu go o imię zaczął wyjmować coś...z szafki.
Zerknął na wannę i znów warkot z siebie zadowolonego krokodyla wydał widząc wodę po czym wszedł do niej i zamrugał czując że woda jest....
-Ciepła...-powiedział szeptem i usiadł w wannie  patrząc na lecącą wodę z kranu.
Spuścił głowę zszokowany bo i nigdy jeszcze nie widział by w kranie byłą ciepła woda.Cóż w tych w marketach tam gdzie łazienki tak ale po pewnym czasie nie wpuszczano go przez wygląd do sklepów a tam gdzie się pojawiał zaraz była ochrona i go wyrzucała z obrzydzeniem.
To że był nagi nieco go krępowało...ale trudno.Było ciepło przynajmniej.Bardzo ciepło.
-Grrrrr....-zawarczał czując jak coraz większa część ciała przykrywa woda i naraz podciągnąwszy nogi w górę zapiszczał.
Zerknął na mężczyznę i się zastanowił.
-J...ja?-zapytał bo i nie wierzył że ktoś go pyta o imię.
-Potwór...-powiedział i spuścił uszka po czym podciągnął nosem-Ale mama powiedziała Gero...chyba...-przyznał bo i ojciec tak to zrozumiał chociaż może tylko wydała z siebie zduszony odgłos niechęci kiedy ujrzała noworodka?
Kto wie...
-Um...przepraszam...nie chciałem...pobrudzi się pan...-przyznał mając na myśli swoje ciuchy.Było mu wstyd że ktoś ich dotyka...że jego dotyka..przecież by brudny XD


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#8 2011-03-17 16:47:43

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

James De Safore
*pokój*

Spojrzał na chłopaka i westchnął. Więc Gero... No dobra. Podszedł do dzieciaka po czym postawił na pułeczce przy wannie wszystkie buteleczki i zdjął swoją marynarkę czy coś marynarko podobne.
Odłożył okrycie nieco dalej by go nie zachlapać i podwinął rękawy jasnej koszuli.
-To powiesz mi w końcu po co tu przyszedłeś? -Spytał i wziął żel pod prysznic, po chwili nalawszy go na gąbkę. Zamoczył nieco ową i uniósł dłonią głowę chłopaka do góry. Zaraz po tym, pochylając sie nad nim, zaczął jego szyję myć dokładnie miękką gąbką.
Po szyi nadszedł czas na kark, potem dokładnie ramiona chłopaka wymył.
Oj chyba ten dzieciak naprawdę przez dłuuuugi czas mydła na oczy nie widział.
-Matko... gdzieś ty łaził? Specjalnie się tak ubrudziłeś, rekord jakiś próbujesz pobić? Czy z mydłem i wodą się pogniewałeś o coś, co? -Mruczał co chwila pod nosem, przyglądając się jak niemal bieleje skóra chłopaka.
Wymoczył gąbkę i po chwili przy jej użyciu spłukał pianę. Kolejną porcję żelu nalał na gąbkę i rękę jedną chłopaka myć zaczął.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#9 2011-03-17 16:49:45

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

Gero Scissors
*Pokój 4b*

Poczerwieniał naraz kiedy poczuł co robi mężczyzna i zacisnął mocno powieki.
I naraz zamrugał bo i wcale nie bolało.A myślał że mu znów coś zrobi...
Słysząc pytanie zerknął na swoją rękę kiedy mu ją mył.
-Po co?Ah!-zamrugał bo i pojął wreszcie o co pyta mężczyzna.
-Gero przyszedł do pracy.-powiedział delikatnym i miłym wręcz urzekająco anielskim w tej chwili głosem po czym zerknął na gąbkę i złapał za nią. Spojrzał na nią zastanawiając się po czym zaczął sobie myć drugą rękę co chwila odkrywając że jego skóra jednak jest naprawdę kremowo biała a nie....
-Krokusia też umyje?-zapytał naraz i ...wstał od tak przed mężczyzną po czym wyszedł z wanny podchodząc do plecaka i wyciągną z niego maskotkę.Krokodylek wyglądał jak gdyby przeszło po nim stado bawołów.Bez jednego oka bez jednej łapy jaka była zszywa ...różową nitką jaka teraz szara już od brudu była.
Chłopak wrócił do wanny siadając i zamaczając pluszaka jaki to odór po tym czynie zaczął tak niemiłosierny wydobywać z siebie że chyba czas na wymianę wody XD
-Łaził? Em...po kanałach, po bagnie...i ...lasach...i potem...kilku kolegów znalazłem.Ale oni...zjadali ładne zwierzątka...nie lubiłem ich...-przyznał naraz szudrając gąbką dalej maskotkę.Cóż odoru nie czół skoro tyle lat w nim tkwił.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#10 2011-03-17 16:51:58

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

James De Safore
*pokój*

Fioletowowłosy zmarszczył nos czując jaki odór wydobył sie z zabawki. Oczywiście, wcześniej widząc ciało chłopaka uśmiechnął się niemal lubieżnie, nie mając zamiaru zrezygnować z takiego cuda...
Pod warunkiem że się wymyje dokładnie xD
Zabrał naraz chłopakowi zabawkę, zatykając nos.
-Wyjmij korek, trzeba wodę zmienić... a to wypierzemy w pralce. -Stwierdził po czym wrzucił zwierzaka do pralki i zamknął jej drzwiczki by nie zaczadzieć przypadkiem. Odetchnął z ulgą i sam korek wyjął, pozwalajac spływać wodzie.
Nalał na drugą gąbkę żelu pod prysznic i tors chłopaka myć zaczął, podobnie jak i plecy. Wymył dokładnie także jego boki a i wcale się nie powstrzymywał przez umyciem i kroku dzieciaka...
No co, musiał być CAŁKIEM czysty. Uśmiechnął się, przejechawszy po jego przyrodzeniu dłonią namydloną...
-Jeśli chcesz, mogę załatwić ci tutaj pracę... No, ale oczywiście, musisz za to coś dla mnie zrobić. -Stwierdził ni stą ni zowąd, po czym gdy cała woda wyleciała opłukał chłopaka prysznicem i przełączywszy spowrotem na kran wodę, zatkał korkiem odpływ.
-Będziesz się słuchał jak grzeczny chłopiec? Czy wolisz już sobie iść? -Spytał tym razem za mycie jego nóg się zabierając. Nieumyty został jeszcze jeden obszar, za jaki jednak narazie James się nie wziął...
Narazie...


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#11 2011-03-17 17:17:05

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

Gero Scissors
*Pokój 4b*

Chłopak zamrugał i pisnął kiedy został mu wyrwany z rąk pluszak i zadrżał.
-Krokuś...-jęknął widząc jak mężczyzna zamyka go w czymś...dziwnym.
Bo i niestety ale chłopak nie widział co to pralka.
Przez całe życie prał sobie ciuchy w rzece, względnie wiadrach z wodą a tu naraz...coś ...pudło.
-Korek?-zapytał i się zaczął rozglądać po wannie i zastanawiając się co to jest ten... "korek".
No i zauważył jak już fioletowowłosy wyjął korek.
Kiedy mężczyzna zaczął naraz myć go zaczął niemal piszczeć czując przyjemne drapanie po czym naraz pisnął czując jak obcy przejechał po jego kroku.
Szarpnął się naraz w tył odsuwając  na ściankę wanny i spojrzał z przerażeniem na mężczyznę.
Zasłonił swój krok zdrową dłonią po czym znów się pojawiły jego uszy.
-N...nie...-pisnął i zamrugał.
Co też mężczyzna mówił?
-Mógłbym...tu zostać?-zapytał naraz zapominając że przed chwilą mężczyzna dotykał go w intymnym miejscu.
-Em...co...musiałbym?-zapytał nie wiedząc sam czy powinie się zgodzić.
-Gero...zawsze się stara być grzecznym.-zauważył bo i starał się. A że przeważnie jego starania opacznie rozumiano...to już trudno.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#12 2011-03-17 19:33:22

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

James De Safore
*pokój*

Uśmiechnął się pod nosem zadowolony z postawy chłopaka. Oj tak, to był nawet nawet pomysł... Albo i wyśmienity, można by rzec.
-To bardzo dobrze... -Stwierdził po czym jego drugą nogę myć dokładnie zaczął. Chłopak musi być czysty cły, bo i jak się okazało nie tylko za bufet będzie mu służył... James uśmiechnął się pod nosem gdy namydlił dokładnie obie nogi chłopca, a lecąca woda obmywała co chwila pianę.
Brudną pianę...
-Będziesz musiał mnie słuchać. Jasne? Pod tym warunkiem porozmawiam z dyrektorem żeby dał ci tutaj pracę. No, i będziesz mieszkał ze mną. -Stwierdził po czym złapał go pod pachy i postawił, odwracając tyłem do siebie.
Dobrze że chłopak był mniejszy, to przynajmniej było mu łatwo go myć.
-Więc? A teraz bądź grzecznym chłopcem i się nie ruszał. -Stwierdził po jego pośladkach przejechawszy gąbką, jaka po chwili i przestrzeń pomiędzy nimi namydlać zaczęła. Cóż... jak wszędzie to wszędzie prawda? Musi zadbać o higienę chłopaka.
No i do lekarza by się przydało iść żeby sprawdzić czy na nic chory nie jest. Lepiej się upewnić i leczyć jednego niż potem dwóch czyż nie?


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#13 2011-03-17 19:48:03

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

Gero Scissors
*Pokój 4b*

Zamrugał bo i chyba czegoś nie zrozumiał ale...mężczyzna pozwolił mu zostać?
Znalazł pracę?
Zerknął w bok i później spojrzał na mężczyznę po czym poczerwieniał kiedy mężczyzna go postawi i odwrócił po czym ...
Zadrżał i oparł dłonie o krawędź wanny po czym pisnąwszy cicho pochylił się mocniej się opierając.
I naraz jego kolana z jakiejś dziwnej przyczyny zmiękły a chłopak padł an nie do wody.
Zadrżał i jęknął opierając brodę o wannę i mocniej wbił w nią pazury metalowe jakie przebiły ją na wylot.
Dreszcze przebiegały po jego ciele w tę i na powrót a kręgosłup miał ochotę się wyginać w literę C.
-Nie...ja...ja....nie...co się dzieje...-westchnął i wystawił delikatnie na wierzch język przymrużając oczy.
W pewnym sensie było to dość przyjemne ale i chłopak nadal bał się.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#14 2011-03-17 19:55:33

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

James De Safore
*pokój*

Spojrzał na chłopaka i zmarszczył brwi widząc jak ten przebija pazurami ścianę... i naraz namydliwszy go i wymywszy dokładnie w intymnych miejscach, zdzielił go w tyłek.
-Psujesz wannę... -Warknął rozeźlony, po czym znowu całe jego plecy namydlać zaczął jak i ramiona. Bo i chłopaka musiał dwa razy umyć, był tak koszmarnie brudny. Najdokładniej chyba wymył mu szyję, jednak chłopak ani razu podczas tego czasu nie miał okazji pozycji zmienić.
Bo i gdyby spróbował, to James go spowrotem do poprzedniej przywracał, choćby siłą.
-Pokaż twarz. I oczy zamknij mocno. -Powiedział po czym umył mu buźkę mydłem oczywiście, zaraz po tym spłukując pianę prysznicem. Po chwili kosmiczną ilość szamponu na jego włosy wylał, je teraz myjąc...
-Gero, wiesz kim jesteś? -Spytał kucając obok wanny, bo i zanim chłopakowi myć głowę zaczął, posadził go już normalnie w niej. To pytanie było ważne... bo jeśli nie... To będzie musiał go nauczyć wszystkiego. A i Thierr'emu przypadnie "zaszczyt" uświadomienia ciemnowłosemu jak odpowiednio się przemienić.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#15 2011-03-17 20:10:39

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: 4b - James De Safore

Gero Scissors
*Pokój 4b*

Zamrugał i przełknął ślinkę po czym poczerwieniał i pisnął.
Kiedy wreszcie zostawił go odetchnął z ulgą i usiadłszy już we wannie zerknął na dziury jakie zrobił szponami.
Chłopak kiedy już mu twarz umył mężczyzna pisnął cicho i zamrugał.
Zastanowił się i spojrzał w górę na pieniące się włosy.
Uśmiechnął się naraz i zaczął sobie drapać głowę przez co więcej piany było na jego rękach i głowie.
-Coś...-powiedział z uśmiechem.
Bo i tyle razy mu wmawiano iż jest niczym więcej jak przedmiotem, marnym przedmiotem... że uwierzył.
Bo i kto by nie uwierzył będąc pod taką presją przez tyle lat.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl