Ogłoszenie

PLAN LEKCJI
Na dziś.
1. 9:30 Biologia
2. 10:25 Plastyka
3. 11.:20 Etyka
4. 12:05 Historia
5. 13:00 Polski [zastępstwo]
6. 13:55 Matematyka
Przerwy trwają dziesięć minut. Jak nazbiera się więcej nauczycieli zostaną wprowadzone trzy bądź wiecej planów dla grup, do jakich zostaną poprzydzielani uczniowie. Dokładniej wyjaśnię później ;]
Pogrubiona nazwa przedmiotu oznacza iż teraz właśnie jest ta lekcja. Nie spóźnijcie się ;]

Lekcje zaczynają się od 9:30.


WITAM!
Zapraszam do rejestracji i zakładania postaci, szkoła oficjalnie ruszyła! Plan lekcji uzgodnimy z nauczycielami, jak się odezwą. ^-^

ZACZYNAMY ZE SWOICH POKOI! KTO POKOJU NIE MA, PROSZĘ DO ADMINA (NAMARY BĄDŹ MADCAT) NA GADU PISAĆ, TO DOSTANIECIE ;]

UWAGA! Moi drodzy, od dzisiaj by grać, trzeba mieć zaakceptowaną kartę postaci. Bez tego, żaden użytkownik nie ma prawa napisać postu w fabule forum! Jednak, jak wiadomo, prawo wstecz nie działa, wiec karty założone do tej pory nie będą usuwane, ani one ani posty ich właścicieli.


SŁUCHAĆ! GDY OPUSZCZACIE TEMAT, JAK MI NIE NAPISZECIE [ZT] PRZY OSTATNIM POŚCIE, POUSUWAM WSZYSTKIE DOSŁOWNIE WSZYSTKO POSTY!

#1 2011-02-01 22:13:25

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Pokój 2- Anukis Ibelden Wicedyrektor

Ciemnowłosy siedział w fotelu przysypiając co parę minut by się po chwili znów budzić jakikolwiek szmer słysząc. Tej nocy już miał dość wszystkiego.
Zerknął naraz powolnie powieki otwierając i sprawdzając czy w jego łóżku, jego w jakim teraz powinien on leżeć....leżał Lawrence.
Co to za ironia że musiał ustąpić miejsca wilkołakowi...okropna.
Prychnął pod nosem naraz odkrywając się i koc rzucając na podłokietnik fotela po czym wstał i się skierował ku łazience. I prawie do niej doszedł gdyby nie fakt że coś naraz złapało go za nogę i uniemożliwiło mu danie kolejnego kroku.A był to rzecz jasna nie kto inny jak chłopczyk jaki chyba usłyszał kiedy wstawał.
-Lawrence...puść moją nogę...-powiedział dobitnie jednak wilkołaczek ani myślał się odrywać od mężczyzny.
-Lawrence...ech...-westchnął pokręciwszy głową po czym złapał go pod pachy i wziął na ręce.
Przyjrzał się jego twarzy uważnie zatrzymując wzrok na jego oczach.
-Słucham?-zapytał a chłopiec jedynie przytulił się do niego przymykając oczka i obejmując za szyję a wampir...poczuł się głupkowato. Zesztywniały zerknął w bok stojąc na środku pokoju i obserwując jak chłopiec znów zasypia tym razem w jego ramionach. I ruszyło go? W sumie nie wiadomo.
Odetchnął po czym odwrócił się powolnie i podszedł do łóżka własnego kładąc się na plecy.Wilkołak leżał teraz na jego ciele drzemiąc uspokojony.
Wampir w górę nieco się przesunął by pół siedząc pół leżąc nakryć na siebie i chłopca pościel po czym pogładziwszy go po włosach przymknął oczy.
Kiedy dyrektor wparował do niego z rana do pokoju ubrany był jedynie w dolną część piżamy jaką dres był.
No i nadal był tak ubrany więc teraz chłopiec do jego nagiej klatki piersiowej się tulił ale to...jakoś nie przeszkadzało już aż tak jasnowłosemu.
No i tak w dwójkę w cichym pokoju oboje odpoczywali.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#2 2011-02-01 22:25:30

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Pokój 2- Anukis Ibelden Wicedyrektor

Thierry Durche
*korytarz/pokój Anu*

Ciemnowłosy biegł dosyć szybko, a po korytarzu już gdy wchodził po schodach niósł się charakterystyczny stukot niewielkich obcasów. Po chwili stawał się on coraz to głośniejszy i głośniejszy, aż nagle... Drzwi do pokoju wicedyrektora otworzyły się...
A Thierry zamarł w miejscu z rozdziawionym pyszczkiem. Czemu rozdziawionym? Bo chciał coś powiedzieć a z powodu szoku zaniemówił. Gdy się otrząsnął zamknął już na spokojnie drzwi, pochodząc cichuteńko do łóżka...
Wyglądali jakby spali, obaj... Więc może rzeczywiście śpią? Nie zdziwiłby się jakby Anukis dalej spać poszedł po jego porannej wizycie. Jednak pozycja w jakiej ich zastał... była zastanawiająca.
Uśmiechnął się lekko, delikatnie musnąwszy końcówkami palców policzek wampira...
Pierwsze co mu przyszło na myśl, to to że wyglądają razem słodko. Następne... że wyglądają jak rodzinka... A potem zrobiło mu się tylko smutno. Jednak i to zaraz nieco się schowało, bo i gdy dotknął twarzy blondyna, do głowy wpadł mu kolejny pomysł...
Że wampir jest cholernie przystojny... tak to chyba najprzyjemniejsze co w tej jego kociej głowie się pojawiło.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#3 2011-02-01 22:59:53

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Pokój 2- Anukis Ibelden Wicedyrektor

Anukis Ibelden
*Pokój Anukisa*

Słyszał trzask drzwi i miał jedynie nadzieję że te nie obudzą chłopaka. Bo i tak charakterystyczny stukot buciorków jedyna osoba w szkole miała i ...nie pomylił się kiedy ta właśnie osoba podeszła i dotknęła jego twarzy.
Kiedy chyba już chciała odsunąć dłoń złapał za nią i powolnie jak to on na spokojnie powieki otworzył.
Czerwone oczy zerknęły na twarz dyrektora jaki chyba był zaskoczony.
-Dzień dobry...-powiedział melodyjnym i przyjemnym tonem a chłopiec jaki spał na jego piersi zamruczał z zadowolenia i wtulił w  niego mocniej swoją twarz.
Zabawne że wilkołak i wampir właśnie tworzyli teraz rodzinę.Bo i dzięki Thierry'emu, Anukis stał się przybranym ojcem chłopca.
Miał jednak tylko nadzieję że o niczym nie dowie się jego rodzina jaka z pewnością z miejsca by wydała wyrok na Lawrence'a.
-Coś się stało że tak gnasz...?-zapytał się i delikatnie uniósł kąciki ust w górę racząc mężczyznę uśmiechem ciepłym.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#4 2011-02-01 23:22:21

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Pokój 2- Anukis Ibelden Wicedyrektor

Thierry Durche
*pokój Anu*

Zamrugał zaskoczony gdy blondyn złapał za jego rękę, instynktownie mając ochotę odskoczył w tył. Powstrzymał się jednak niemalże w ostatniej chwili. Poczuł jak włoski na karku mu się zjeżyły, a ogon ma przemożną ochotę ukazać się i podróżować w te i spowrotem w powietrzu by rozładować nerwy dyrektora.
I on takie zdrowe odruchy musiał pohamować.
Spojrzał na Anu po czym usiadł z kocią gracją (jak przystało na panterę) na łóżku, zakładając nogę na nogę.
-Mamy problem... -Oznajmił spokojnie, po czym na Lawrence zerknął uśmiechnąwszy się nagle. Chodziło mu po głowie jedno, ciekawe pytanie, ale to chyba by zdenerwowało Anu...
-On cię tak urządził czy sam poczułeś ochotę poprzytulania się? -Spytał nie mogąc się powstrzymać. No tak, przed chwilą mamy problem a teraz takie pytanie... Ehh...
Spojrzał spowrotem na Anu i rozejrzał się.
-Nie dzwoniła do ciebie? -Spytał i tylko ręką machnął.
-Więc, myślę że nie. Na lekcji zadzwoniła do mnie... twoja... narzeczona. Poinformowała mnie że przyjeżdża cię odwiedzić i dała szczegółowe wytyczne co do pokoju jaki ma zostać dla niej przygotowany. -Oznajmił spokojnie co prawda... ale w duszy ogon ciemnowłosego latał w te i spowrotem niczym bicz.
Szkoda że w rzeczywistości to się nie działo...
Ale nie mógł przywołać ogona. Wtedy Anukis by się zorientował że jest zły.. a od tego to już krótka droga by zobaczył jego smutek.
-Ale i tak najlepsze jest to, że ma być tu za godzinę, półtorej... -Dodał jeszcze, siląc się na zamaskowanie swego prawdziwego stanu emocjonalnego. Dobrze mu to szło, trzeba przyznać... ale czy wystarczająco dobrze?


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#5 2011-02-01 23:42:48

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Pokój 2- Anukis Ibelden Wicedyrektor

Anukis Ibelden & Lawrence Talbot
*Pokój Anukisa*

Zamrugał naraz po czym puścił dłoń dyrektora.
-I o to chodziło...? To miał być ten problem...?-zapytał bo i pytanie nie podobało mu się. W zasadzie dlatego że nie wiedział jak odpowiedzieć bo i ...przypadło mu do gustu takie leżenie.
Słysząc jednak już co dalej powiedział chłopak westchnął ciężko po czym zerknął na wilkołaka.
-Lawrence....pora wstawać...-powiedział poważnie po czym pogłaskał po głowie chłopaka.
No jak na niego przystało zachowa zimną krew. Przecież już w gorsze wpadał tarapaty więc....to nie było nic strasznego.
-Jest niezłą historyczką, mógłbyś ją zatrudnić...-zauważył naraz po czym ledwie widocznie uniósł kąciki ust do góry jednak nie na słowa jakie wypowiedział ale na ruch jaki chłopiec wykonał.
Bo i istotnie wyglądało to urzekająco kiedy dziecko przecierało ślepka i budziło się już siadając w swojej piżamce na jego brzuchu.
-Ale ja nie chcę.-przyznał zaspany malec mrugając i objął za szyję wampira jaki westchnął po czym odchylił pościel  usiadł już na łóżku obok Thierry'ego spuszczając na dywan nogi.
-Dziś na śniadanie naleśniki więc...jeśli nie chcesz...-powiedział niby przypadkiem a chłopiec zamrugał oblizawszy się i odskoczył w tył.
-Tak!? A z miodem?! - i nim którykolwiek z nich zdołał odpowiedzieć chłopiec już pognał do łazienki się myć i ubrać.
Wampir zerknął na dyrektora.
-Wybacz....nie chciałem byś musiał z nią rozmawiać a tym bardziej widywać. -przyznał wstając i biorąc do ręki swoja komórkę.A tą wyłączył wczoraj wieczorem więc i nic dziwnego że do dyrektora dzwoniono.
Włączył ją i zaraz po tym rozległy się odgłosy przychodzących smsów oraz nieodebranych chyba z 300 połączeń.
Lamia westchnął widocznie zmęczony tym po czym przeczytał całą zawartość skrzynki i podszedł do szafy wyciągając z niej białą koszulę oraz ciemną bordowa kamizelkę. Do tego czarne przylegające do ciała spodnie.
Odłożył komórkę i począł się ubierać zakładając najpierw koszulę i zapinając krzywo guziki czego niestety nie zauważył. Bo i wzrok kierował na Thierry'ego.
-Przełkniesz to.-stwierdził wiedząc że zmienny z pewnością miał go gdzieś a po tym co się wydarzyło w łazience w centrum sądził iż pogrzebał swoje szanse na zawsze u Kotowatego.
Ale przyjął to jak zawsze z spokojem... chociaż ugodziło to go. Wampir z złamanym sercem? Ładne rzeczy...chociaż nie do końca wiedział czy zakochał się w dyrektorze więc czy można było mówić o złamanym sercu?


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#6 2011-02-01 23:57:27

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Pokój 2- Anukis Ibelden Wicedyrektor

Thierry Durche
*pokój Anu*

Zmarszczył brwi słysząc iż miałby tą dziewuchę zatrudnić. Matko, prędzej sam siebie żywcem by pogrzebał na plaży tuż przed przypływem... Nie strawiłby tej wampirzycy na pewno.
-Prędzej Histeryczka... -Mruknął pod nosem bujając delikatnie jedną z nóg, jaką to miał na tej drugiej zawieszoną. Lawrence wydawał się być zadowolony... i pomyśleć że wcześniej bał się Anukisa. Ciekawy paradoks, prawda?
Spojrzał na Anu gdy ten czytał wszystkie wiadomości, po czym wzrokiem za nim powiódł gdy ten do szafy się skierował. Uniósł jedną brew widząc krzywo zapięte guziki i wstał z westchnieniem cichym z łóżka. Podszedł do wampira, rozpinając już po chwili mu koszulę.
-Może. -Odpowiedział na jego stwierdzenie, już teraz spowrotem jego guziki tym razem prosto zapinając. Gdy już zapiął wszystkie poklepał go lekko po sercu... a raczej w miejscu gdzie owe serce się znajdowało.
Naraz odwrócił się do niego plecami, włosy jakie nadal w kucyk były spięte na jedno ramie biorąc. A włosy, trzeba było przyznać, miał długie.
-Powinieneś się napić. -Wyjaśnił spojrzawszy na wszelki wypadek na drzwi. W sumie zamknął je za sobą więc nikt nie wejdzie... Ale i tak lepiej było się upewnić. Bo... bo Thierry chciał by blondyn go ugryzł. A osobie jaka by im przeszkodziła, raczej by nie wybaczył...
Jedynym jaki mógł wejść do pokoju był Lawrence. Ale on nie jest przeszkodą. Thi mu by t wytłumaczył i by było dobrze.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#7 2011-02-02 00:08:57

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Pokój 2- Anukis Ibelden Wicedyrektor

Anukis Ibelden
*Pokój Anukisa*

Zamrugał naraz zaskoczony kiedy to zakładając kamizelkę poczuł że są mu od koszuli przez dyrektora guziki rozpinane.
Ech...chyba zaczynał być rozkojarzonym przez to wszystko.
Poczekał aż ten zapiął mu guziki po czym kamizelkę poprawił krwistą zapinając jej jedynie dwa już guziki.
Do kieszeni schował komórkę po czym zamrugał słysząc co proponuje Thierry. To był delikatny szok dla wampira słysząc iż ma przyzwolenie na wypicie krwi zmiennokształtnego.
Przyjrzał się kremowej skórze mężczyzny i westchnął podchodząc bliżej i pochylając nad długowłosym.
Czuł ciepło jakie biło od jego ciała, czuł przyjemny zapach jego skóry a i to uczucie przyjemne wywołało też powrót myśli na temat smaku jego skóry.
Poczuł jak jego oczy mocniej zaczynają iskrzyć a krew jaka w nim krąży wzbiera.
Pokręcił głową nieco nieprzytomnie opamiętując się w porę.
-Lawrence...-szepnął naraz mu do ucha zmysłowym tonem bo i chłopiec nie powinien takich rzeczy oglądać.
-Ale...tylko trochę...-przyznał wreszcie po czym polizał jego kremową skórę rozkoszując się jej smakiem. Jego kły znacznie się wydłużyły a dłonie wampira objęły mężczyznę w pasie przyciągając go do siebie stanowczo.
Parę razy pocałował jeszcze miejsce na szyi Thierry'ego zanim zatopił w nim swoje kły i zaczął powolnie spijąć to co dawały mu te dwie rany jakie sam zrobił.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#8 2011-02-02 00:32:00

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Pokój 2- Anukis Ibelden Wicedyrektor

Thierry Durche
*pokój Anu*

Przyjemny, elektryzujący dreszcz niczym piorun uderzył jego ciało, kiedy blondyn polizał skórę na szyi zmiennego. Kolejna fala elektryczności popędziła przez ciało ciemnowłosego gdy dłonie wampira objęły go w pasie. Każdy pocałunek składany na szyi, każdy dotyk jego ciało odbierało wciąż tak samo.
Elektryzujący dreszcz pędzący po każdej komórce, przez żyły jak i serce.
W pewnym momencie zastanawiał się nawet czy mu włosy się nie naelektryzowały od tego. Jednak momentu gdy Anukis zatopił w końcu kły w delikatnej skórze... To było niczym przyjemny paralizator. Od dwóch ranek falami błyskały elektryczne impulsy, obezwładniające niemal ciało jak i umysł dyrektora.
Mężczyzna odetchnął cicho, opierając się niemal całkowicie na wampirze. Im więcej czasu mijało, tym uczucie było intensywniejsze, coraz bardziej przyjemne... Wcześniej tak się nie działo.
I nagle... stało się coś co drastycznie sprowadziło świadomość zmiennego spowrotem. Jednak, było chyba za późno... Przez jego głowę zaczęły przelatywać obrazy... z wieku pięciu lat, gdy zaatakował swoją pierwszą opiekunkę. Ot, mały chłopiec... mały Thierry siedzący na kolanach kobiety. Nie do końca człowiek, nie do końca zwierze... uszy, ogon, lekkie kły, delikatne pazurki... i ze dwa wąsy na każdym z policzków. I naraz hałas, coś co przestraszyło ciemnowłosego. A potem, wszystko potoczyło się nazbyt szybko.
Zaraz po krzyku kobiety jak i ucieczce małego Thi pod stół, obraz zaczął się zamazywać. Właściciel umysłu jaki, na boga, stał teraz dla wampira otworem próbował się postawić, zamknąć dostęp. Ale nie wychodziło.
Pojawił się kolejny obraz...
Nastoletni chłopak w skórzanym ubraniu, wycinający z gazety notkę o tajemniczym morderstwie. Następny... trening... kolejny - album...
Wszystkie wspomnienia przypływały, niektóre były bardziej rozległe, inne pozostawały jedynie przelotnymi obrazami. Wycinek z gazety, karteczka od matki, jakieś zdjęcie... Próba schowania dodatkowych atrybutów. Nieudana... kolejna... jeszcze jedna... kolejny trening i pozbycie się uszy, ogona jak i reszty kocich cech z człowieczej formy.
Ciemnowłosy miał tego dość. Miał dość, jednak paradoksalnie było to tak przyjemne... że nie chciał przerywać. A działo się zastraszająco szybko, mimo iż zarówno on jak i Anu mieli wrażenie że utknęli w czasie.
Pojawił się kolejny obraz. I uczucie... coś na wzór wyrywania jedna po drugiej żył doczepionych do serca, bądź wbijaniu w jakiś wewnętrzny organ szpilek... a w tle widać było blondyna, jak i jego narzeczoną... Rozmowa Thierrego przez telefon wtedy w restauracji... jak i również ta rozmowa z klasy...
Tego nie chciał mu pokazać. To było coś czego Anu nie powinien zobaczyć...


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#9 2011-02-02 00:47:33

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Pokój 2- Anukis Ibelden Wicedyrektor

Anukis Ibelden
*Pokój Anukisa*

Wampir zdawał się utknąć w czasie widząc kolejno przeciągające się jak w starym filmie obrazy, powolnie niby a jednak tak szybko. Nie miał jak na razie wiele czasu na poskładanie własnych myśli jednak coś zdołał poskładać w całość.
Kiedy poczuł że chłopak już ma dość i opada niemal na niego odsunął kły wyciągając je z szyi chłopaka i zalizał dwie ranki by nie pozostał ślad po ugryzieniu.
Kiedy to zrobił nie puszczając go stał w miejscu nadal jego ciało obejmując jednak patrzył czerwonymi oczyma na bok.
-Thierry...-powiedział naraz poważnie i podprowadził go do swojego łóżka po czym posadził i odsunął się w tył tak że teraz stał na przeciw mężczyzny.
-Kiedy się poczujesz lepiej zabierz Lawrence'a do jadalni. Za chwilę przyjdę tylko...-zerknął w bok naraz na łazienkę-... tylko wysprzątam pokój zanim przybędzie Alice.-powiedział po czym odwrócił się i skierował do drzwi by wyjść.
Wiedział że widział siebie. I wiedział że obok niego stała Alice.
To bolało kotołaka... czuł jak ten ból i jego rozsadzał kiedy pił krew...
Złapał za klamkę wyjmując telefon z kieszeni bo i musiał zapytać czego oczekiwała po pokoju jego..."narzeczona".


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#10 2011-02-02 01:01:50

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Pokój 2- Anukis Ibelden Wicedyrektor

Thierry Durche
*pokój Anu*

Wzrok skierował w dół natychmiast, gdy tylko wampir przestał pić jego krew. Nie był pewny co się stało... Gdy Anukis pił jego krew nie powinien mieć wzglądu w myśli kotołaka. A jednak... miał.
Kiedy został posadzony na łóżku, odetchnął cicho. Jego ciało się w końcu uspokajało, a ciepło jakie skumulowało się w policzkach zaczynało powolnie znikać. Wzrok uniósł nieznacznie dopiero wtedy, gdy był pewny że wampir na niego nie patrzy.
Znowu poczuł ukłucie... Coś znowu zabawiało się jego kosztem, kując szpilkami organy we wnętrzu zmiennego. Owe coś najbardziej upodobało sobie serce...
-Wybacz. Nic mi nie jest. -Stwierdził spokojnie, jednak pomimo to położył się bokiem na łóżku wampira zamykając oczy. Teraz musiał uspokoić umysł, skoro ciało już przestało szaleć. Wiedział że Anu nie powinien był widzieć większości z tych obrazów.
Jednak ostatnie co zobaczył, było wręcz zakazane... Więc czemu Thierry nie był w stanie tego powstrzymać? Czemu, pomimo to, chciał jeszcze? Ehh... to nie na jego głowę, w każdym razie...
Wiedział na pewno jedno... chciał z całego serca zatrzymać teraz blondyna przy sobie. A nie mógł...


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#11 2011-02-02 01:13:23

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Pokój 2- Anukis Ibelden Wicedyrektor

Anukis Ibelden
*Pokój Anukisa/Korytarze/Pokój Alice*

Zerknął na ciemnowłosego i spojrzał na komórkę.
Co miał powiedzieć i jak się zachować skoro nigdy jeszcze nie był w takiej sytuacji.A jeśli nawet był, to i nie czuł nigdy jeszcze się tak..."dziwnie"
-Nic nie szkodzi...-powiedział naraz nie spojrzawszy na zmiennego po czym dodał już otwierając drzwi- I zabierz Lawrence'a.- i wyszedł kierując się do pokoju obok swojego.
Zamknął za sobą w nim już będąc drzwi i oparł się o nie plecami oddychając szybciej.
Powiedział że już nie będzie nastawał na to a teraz chłopak...chłopak jak się okazywało chciał jednak...bał się.
Uderzył delikatnie tyłem głowy o drewno są sobą i westchnął.
-Idiota...-przyznał do siebie słowa kierując po raz pierwszy po czym zadzwonił.
-Alice ja...tak, wybacz mi jednak nie mogłem zostawić szkoły bez opieki....-westchnął wysłuchując wywodów narzeczonej jaka już siedziała w jakimś samochodzie.
-Dobrze, przepraszam cię moja droga. Tak zobaczymy się. Dobrze co do pokoju czy mogłabyś...- i się zaczęło.
Spojrzał na boki po pokoju wzrokiem przejechawszy kiedy ta wymieniała listę co ma być i jak ma być zrobione.

Lawrence Talbot

*Pokój Anukisa*

-Goto....-wybiegł z krzykiem uradowania chłopiec z łazienki ubrany w starannie skrojony mały mundurek z kamizelką szarą oraz spodniami trzy czwarte i dodał zatrzymując się i rozglądając-....we...-zamrugał zaskoczony i posmutniał naraz nie widząc wampira.
Zerknął na łóżko na jakim siedział dyrektor i podszedł do niego pociągnąwszy za rękaw ciemnowłosego.
-Gdzie...Anukis?-zapytał po raz pierwszy nie bojąc się wampira.Bo i kiedy spał z nim...czul od niego ciepło, a dlaczego? Dobre pytanie, bo i wampir starał się zachować ciepłotę by wilk nie zmarzł.
-Obiecał...naleśniki...-przyznał i podciągnął noskiem chyba mając zamiar się zaraz rozpłakać.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#12 2011-02-02 01:22:17

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Pokój 2- Anukis Ibelden Wicedyrektor

Thierry Durche
*pokój Anu*

Leżał chwilę na łóżku z zamkniętymi oczyma, kiedy naraz usłyszał chłopca. Lawrence chyba zaczął się odsuwać od dyrektora odkąd przestał się Anu bać... w sumie dobrze. Ciemnowłosy otworzył oczy po czym lekko się uśmiechnął siadając na łóżku spowrotem.
-Nie martw się, naleśniki będą. -Powiedział po czym chłopca za rękę złapał, wstając z łóżka w końcu. Zachwiał się lekko, czując skutki oddania krwi... Ehhh, w szpitalu dają chociaż lizaka...
-Niedługo... przyjedzie tu pewna pani. Lepiej do niej nie podchodź, dobrze? I  do Anukisa wtedy też... Może ci się coś stać, ta pani nie jest zbyt miła. -Stwierdził cicho zerknąwszy na chłopca. Wolał by Lawrence nie zbliżał się do Anu gdy będzie tu Alice.
Bo i przecież mógłby narobić kłopotów i wampirowi, jak i Lawrence.
-Chodź, pójdziemy na naleśniki, dobra? -Spytał ruszywszy już po chwili w stronę drzwi od pokoju. Mieli iść do stołówki, bo i gdzie indziej by jeść mieli.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#13 2011-02-02 01:30:10

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Pokój 2- Anukis Ibelden Wicedyrektor

Lawrence Talbot
*Pokój Anukisa*

Zamrugał naraz i przytulił się do mężczyzny a raczej twarzą do jego dłoni kiedy ten go za rękę wziął.
-Niemiła? Yhym...-zastanowił się po czym podrapał po włoskach jakie szybko ulizał.
Podbiegł już do drzwi puszczając rękę dyrektora i otworzył drzwi wybiegając na korytarz.
Jednak kiedy tylko wyszedł długowłosy od razu złapał go za rękę.
No i ruszyli ku jadalni kiedy Thierry zamknął pokój wicedyrektora.

[ZT]


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl