Ogłoszenie

PLAN LEKCJI
Na dziś.
1. 9:30 Biologia
2. 10:25 Plastyka
3. 11.:20 Etyka
4. 12:05 Historia
5. 13:00 Polski [zastępstwo]
6. 13:55 Matematyka
Przerwy trwają dziesięć minut. Jak nazbiera się więcej nauczycieli zostaną wprowadzone trzy bądź wiecej planów dla grup, do jakich zostaną poprzydzielani uczniowie. Dokładniej wyjaśnię później ;]
Pogrubiona nazwa przedmiotu oznacza iż teraz właśnie jest ta lekcja. Nie spóźnijcie się ;]

Lekcje zaczynają się od 9:30.


WITAM!
Zapraszam do rejestracji i zakładania postaci, szkoła oficjalnie ruszyła! Plan lekcji uzgodnimy z nauczycielami, jak się odezwą. ^-^

ZACZYNAMY ZE SWOICH POKOI! KTO POKOJU NIE MA, PROSZĘ DO ADMINA (NAMARY BĄDŹ MADCAT) NA GADU PISAĆ, TO DOSTANIECIE ;]

UWAGA! Moi drodzy, od dzisiaj by grać, trzeba mieć zaakceptowaną kartę postaci. Bez tego, żaden użytkownik nie ma prawa napisać postu w fabule forum! Jednak, jak wiadomo, prawo wstecz nie działa, wiec karty założone do tej pory nie będą usuwane, ani one ani posty ich właścicieli.


SŁUCHAĆ! GDY OPUSZCZACIE TEMAT, JAK MI NIE NAPISZECIE [ZT] PRZY OSTATNIM POŚCIE, POUSUWAM WSZYSTKIE DOSŁOWNIE WSZYSTKO POSTY!

#61 2011-02-02 17:10:36

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Stołówka

Anukis Ibelden & Lawrence Talbot
*Kuchnia*

Zerknął na dyrektora jaki siedział na szafce i się zastanowił.Kiedy miał takie oczy to się przytulał do niego...zazwyczaj bo teraz jakoś chyba nie miał ochoty.
Cóż...nie będzie tego akurat od niego wymagał.
-Zachowaj się, jedynie o to proszę...-powiedział po czym znów łyk kawy upił i zerknął za okno ponownie kiedy rozległ się dzwonek jego komórki.
Odetchnął po czym wyjął ją z spodni i odebrał.
-Tak. Słucham...? Nie jeszcze nie. Powinna za godzinę...tak, będę uważał.Dziękuję. -kiwnął głową słuchając co też nowego ma do powiedzenia jego matka jakiej nie przeszedł jeszcze gniew po nieudanych zaręczynach...bo i narzeczonego brak było w pewnym sensie na przyjęciu.
Wyłączył komórkę i naraz oboje usłyszeli krzyk.
A raczej pisk chłopczyka jak z przerażeniem zeskoczył z krzesełka i podbiegł do talerza metalowego w jakim się odbijał.
-A...Anukis!!!!!-zawodzić zaczął niemal jak pies nadal szarpiąc rączkami za włoski jakie to ...zamiast czarne przemieniły się w jasne jak u blondyna.
Wampir zamrugał bo i jeszcze chwilę czasu temu chłopak go nie chciał i wolał dyrektora.
Westchnął i podszedł wolno do chłopczyka łapiąc go za rączki i odsówając je od włosów.
-Spokojnie, to tylko wynik działania tego co ci wcześniej dałem do wypicia....-przyznał po czym pogładził jego blond kłaczki układając je.
-Ale,ale...-nic nie pojmował chłopczyk z tego co lamia mu wytłumaczył.
-To...takie przebranie...-powiedział naraz jakoś chcąc go uspokoić-Widzisz jak słodkie przestanie działać to znów będą czarne. A oko szare.-przyznał bo i jedno z oczu dziecka czego chyba ten nie zauważył zmieniło kolor na czerwony.
Wampir przyklęknął na jedno kolano i spojrzał w srebrny talerz a chłopiec dopiero teraz zauważył że jest...przez włosy i oko podobny do Anukisa.
-Jak ty...-szepnął i naraz zaczął sobie układać włoski tak jak miał wampir zaczesując swoje do tyłu.
-Dyrektorze!Dyrektorze! Patrz! Patrz! Jestem Anukis! Gggggrrrraaaa!- krzyknął a wicedyrektor zamrugał.
-Ja...nie robię...grrraaaa...-zauważył zdegustowany wampir marszcząc delikatnie brwi.
-Em...ym....-Lawrence zamrugał zastanawiając się jak się zachowuje blondyn i stał tak przed zmiennym myśląc zacięcie przez co...właśnie naśladował Anukisa nawet o tym nie wiedząc.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#62 2011-02-02 17:25:14

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Stołówka

Thierry Durche
*kuchnia*

Ciemnowłosy zamrugał gdy Lawrence krzyczeć zaczął i spojrzał na niego zdziwiony. On... miał blond włosy... Szok szybko przeszedł gdy zobaczył "tatusia" jaki chyba tylko nieświadomie umiał być tatusiem. Uśmiechnął się lekko, nieco smutno...
I naraz otworzył szerzej oczy śmiać się cicho zaczynając gdy chłopiec starał się udawać Anukisa. Dobra, chociaż na moment humor mu się poprawił. Jednak... gdy ten myśleć zaczął nieświadomie przypominając teraz blondyna do złudzenia...
Ciemnowłosy przełknął ślinę i uśmiechnął się lekko kucnąwszy przed chłopakiem. Odgarnął nieco blond włosów z jego czoła, przytuliwszy naraz ni stąd ni zowąd dzieciaka do siebie.
-Dobrze go udajesz... a poza tym, o Anu robi "grrr". Ale wtedy jak nikt nie widzi. -Stwierdził puściwszy po chwili chłopca. Puścił mu oczko, choć oczy zmiennego nie zmieniły się ani na moment. Nawet jak się śmiał... a teraz, zdawały się świecić jeszcze głębszym smutkiem.
-Można by cię na stałe na blond przefarbować... -Powiedział cicho, pogłaskawszy chłopca po głowie, po czym wstał opierając się tyłkiem o szafkę.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#63 2011-02-02 17:32:59

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Stołówka

Anukis Ibelden & Lawrence Talbot
*Kuchnia*

Wampir przewrócił oczyma. No dobra robił "grrr" ale ...rzadko.
Odetchnął po czym zerknął na siebie w odbiciu i westchnął poprawiając kołnierz koszuli.
Niewygodnie mu było.
-Jeśli się już lepiej czujesz powinieneś iść do klasy.-zauważył wiedząc doskonale że upływ krwi i dodatkowo brak śniadania nie najlepiej działają na dyrektora.
-Ale przedtem masz zjeść. Cokolwiek, ale masz zjeść i nie broń mi się pokazując na jednego paluszka bo to nie będzie cokolwiek tylko nic...-szybko dodał po czym na Lawrence'a spojrzał jaki uśmiechnął się do dyrektora zadowolony z siebie.
-Nie widzi...um...-zastanowił się po czym pobiegł padając na kolana i wczłapał pod stół a po chwili słychać było jak się wydziera.
-Grrraaaa Grrrrr...Graaaa...
Lamia znów zmarszczył brwi i przewrócił oczyma.
-Tak to ja na pewno nie robię...-stwierdził i złapawszy za kubek upił kilka łyków po czym na dyrektora spojrzał.
Wiedział że jest smutny ale, nic nie mógł na to poradzić.
Nie poprawi mu humoru. Bo nie miał jak.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#64 2011-02-02 17:41:26

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Stołówka

Thierry Durche
*kuchnia*

Zamajtał delikatnie ogonem znowu uśmiech wplątując na twarz.
-Nie mam ochoty. Wybacz. -Powiedział spokojnie, po czym do lodówki podszedł wyjmując z niej niewielką buteleczkę z chłodnym mlekiem. Otworzył ją po czym upił kilka łyków.
-Lekcja zaraz się skończy. Nic tam po mnie. -Powiedział, wiedząc z góry że i tak by tam teraz nie dotarł. Prędzej ulotnił by się do gabinetu, usiadł w swoim fotelu i odnawiał mentalny mur w szybszym tempie niż dzieje się to teraz.
Nie powinien się raczej tak zachowywać. No bo, przecież Anu był tu jeszcze. Jednak Thierry za dobrze wiedział że nawet jeśli spróbowałby wbrew rozsądkowi jakkolwiek wykorzystać tą odrobinę czasu jaka mu pozostała, tylko zaszkodzi.
I sobie i Anu. Aż tak silnej woli i psychiki nie miał, choć nie można powiedzieć że była ona słaba. Tym bardziej że jeszcze zobaczy jego narzeczoną. Ich razem...
Więc musiał udawać że go to nie rusza. Nie mógł pokazać wampirzycy żadnej ze swoich słabości, bo to było wredne babsko. Nie mógł dać się sprowokować... Choć najchętniej by jej nawet na kilometr do szkoły nie dopuścił.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#65 2011-02-02 17:57:35

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Stołówka

Anukis Ibelden & Lawrence Talbot
*Kuchnia*

Anukis kątem obserwował Thierry'ego kiedy naraz znów mu telefon zadzwonił.
Nosz czy mu nie dadzą spokoju choć na minutę.
-Tak słucham?-prychnał nieco arogancko po czym zamrugał i odstawił kubek z resztką kawy.
-Już idę...tak, zaraz tam będę.-powiedział spokojnie już po czym wyłączył telefon i schował go do kieszeni.
-Lawrence niech zostanie z tobą.Musze iść podpisać jakieś dokumenty.-powiedział po czym zerknał jeszcze na warczący nadal z śmiechem od czasu do czasu stół.
-Lawrence....słuchaj Thierry'ego.-powiedział a stół...zamilkł naraz po czym chłopiec się wyłonił spod niego.
-Yhym...yhym...-pokiwał twierdząco głową chłopiec wychodząc spod stołu już cały i otrzepując spodnie jakie nieco mu się zsunęły z bioderek. Jego koszulka jaką miał z schowaną w nie wyszła na zewnątrz z jednej strony i teraz wyglądał jak po przejściach.
Blondyn pokręcił głową jednak powstrzymał się od zwrócenia mu uwagi jak wygąda wmawiając sobie że to dziecko i tyle po czym wyszedł kierując się do sekretariatu.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#66 2011-02-02 18:11:08

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Stołówka

Thierry Durche
*kuchnia*

Spojrzał na blondyna słysząc jego komórkę. Miał kocie uszy na wierzchu, więc  mógł podsłuchać rozmowę jednak... nie chciał. Jeśli byłaby to Alice to by znowu coś mu pękło. Więc dopóki jej tu nie było, nie chciał słyszeć głosu wampirzycy.
Kiedy Anu wyszedł, ciemnowłosy spojrzał na Lawrence i uśmiechnął się smutno. Nieraz oddał by wszystko by być człowiekiem. Oni mają tak absurdalne problemy... I wtedy nie byłby może skazany na swoje życie.
Westchnął cicho i zamknął lodówkę, odstawiwszy po chwili buteleczkę mleka na szafkę. Znowu wzrok przeniósł na chłopca, po cym usiadł przy szafce, na podłodze.
-Lawrence... Najadłeś się? -Spytał wiedząc że musi czymś się zająć. Bo zaraz... Zaraz naprawdę może być źle. Ciemnowłosy zamknął oczy, oddychając głęboko.
Wyciszył umysł, uspokoił się... Uszy wsiąkły w głowę, pazury zmieniły się w paznokcie a ogon wrócił spowrotem w ciało Thierrego się ukrywając.
Już teraz mógł se przychodzić kto chciał.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#67 2011-02-02 18:33:51

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Stołówka

Lawrence Talbot
*Kuchnia*

Chłopiec pokiwa głową słysząc pytanie po czym się zastanowił.
W sumie był mniej głodny niż rano więc...się najadł.No najadł się teraz i nie czuł jeszcze że jest głodny więc...było w porządku.
-Em...dyrektorze...?-zapytał naraz i zerknął na swoje spodnie podciągając je nieco po czym podszedł do niego i złapał za nogę.
Jakoś dziwnie się czuł. Niby był zadowolony że teraz podobny jest do wampira ale...ale jak miał inne włosy to już nie był podobny do dyrektora.
-Nie jesteś zły?-zapytał naraz po czym na włosy pokazał.
-Gdzie idziemy?


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#68 2011-02-02 18:52:42

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Stołówka

Thierry Durche
*kuchnia*

Uśmiechnął się, nadal smutno, pogłaskawszy chłopca po włosach.
-Nie jestem. Wyglądasz ślicznie. -Odpowiedział mu po czym wziął chłopca pod pachy i do siebie przyciągnął. Skoro nie mógł przytulić się do Anu... Przytuli jego małą podróbkę.
Wiedział że straci ich oboje. Wiedział to a jednak... moment kiedy dowie się o tym każdy wolałby odkładać w nieskończoność.
Westchnął cicho i puścił Lawrence, wstając jak i jego stawiając na nogach.
-A gdzie byś chciał iść? -Spytał łapiąc chłopca za rękę. Gdyby wiedział że ta... że już przyjechała, zapewne zaprowadziłby chłopca od razu do pokoju albo do swojego gabinetu. Ehh... słodkie niedoinformowanie, nie?
-Musze iść do sekretariatu, James pisał że jest nowy uczeń. Pójdziesz ze mną? -Spytał gdy już wyszli z kuchni.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#69 2011-02-02 18:57:13

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Stołówka

Lawrence Talbot
*Jadalnia*

Zastanowił się i zerknął na puste pomieszczenie jadalni po czym pokiwał głową twierdząco.
-Yhym...-stwierdził bo i nie chciał być sam więc...będzie trzymał się teraz zmiennego jak rzep psiego ogona...no...w tym wypadku psi rzep kociego ogona.
-A...kto to James...?-zapytał bo i jeszcze chyba nie miał okazji się dowiedzieć kim jest mężczyzna.
Wyszli na korytarz a kiedy po schodach szli chłopiec zadowolony skakał po nich nadal trzymając za rękę kotołaka. Cóż...był dzieckiem i wszędzie dostrzegał zabawę więc...trzeba mu to wybaczyć.

[ZT]

Ostatnio edytowany przez MadCat (2011-02-02 18:57:51)


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plświnka morska łysa