Ogłoszenie

PLAN LEKCJI
Na dziś.
1. 9:30 Biologia
2. 10:25 Plastyka
3. 11.:20 Etyka
4. 12:05 Historia
5. 13:00 Polski [zastępstwo]
6. 13:55 Matematyka
Przerwy trwają dziesięć minut. Jak nazbiera się więcej nauczycieli zostaną wprowadzone trzy bądź wiecej planów dla grup, do jakich zostaną poprzydzielani uczniowie. Dokładniej wyjaśnię później ;]
Pogrubiona nazwa przedmiotu oznacza iż teraz właśnie jest ta lekcja. Nie spóźnijcie się ;]

Lekcje zaczynają się od 9:30.


WITAM!
Zapraszam do rejestracji i zakładania postaci, szkoła oficjalnie ruszyła! Plan lekcji uzgodnimy z nauczycielami, jak się odezwą. ^-^

ZACZYNAMY ZE SWOICH POKOI! KTO POKOJU NIE MA, PROSZĘ DO ADMINA (NAMARY BĄDŹ MADCAT) NA GADU PISAĆ, TO DOSTANIECIE ;]

UWAGA! Moi drodzy, od dzisiaj by grać, trzeba mieć zaakceptowaną kartę postaci. Bez tego, żaden użytkownik nie ma prawa napisać postu w fabule forum! Jednak, jak wiadomo, prawo wstecz nie działa, wiec karty założone do tej pory nie będą usuwane, ani one ani posty ich właścicieli.


SŁUCHAĆ! GDY OPUSZCZACIE TEMAT, JAK MI NIE NAPISZECIE [ZT] PRZY OSTATNIM POŚCIE, POUSUWAM WSZYSTKIE DOSŁOWNIE WSZYSTKO POSTY!

#16 2010-06-30 21:02:30

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Miasto

Anukis Ibelden
*Restauracja*

Zamrugał słysząc rozmowę...dość dziwną rozmowę jaka miała miejsce.
Zerknął naraz na kelnera jaki z rachunkiem przyszedł i dał mu pieniądze wstając z miejsca.
Taki ton głosu ma tylko jedna osoba na świecie...Ale skąd by miała numer do Thierry'ego?
Przecież nie mogła go znać...no ale szkoła...mogła jej go podać? Zapewne tak...
Chyba nie powiedziała mu o ...
zaciął się i ruszył po chwili już przy dyrektorze będąc.
Uśmiechnął się lekko do mężczyzny i zapytał.
-Wszystko dobrze? -zapytał tak na zaś.
-Możemy iść po ubrania dla Lawrence'a. Myślę że H&M się nada akurat, mają tam wszystkiego po trochę....Thierry?-zauważył że ciemnowłosy chyba nie za bardzo kontaktował.
I obawiał się że jednak dziewucha powiedziała...o zdanie za dużo.
No ale przecież mu nie powie że podsłuchiwał... bo i w zasadzie zrobił to po raz pierwszy.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#17 2010-06-30 21:21:50

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Miasto

Thierry Durche
*restauracja*

Chłopak stał i... i nic...
Dalej miał telefon przy uchu, jednak wyraz twarzy miał wciąż taki sam... I chyba był w lekkim szoku na dodatek. No... albo może i nie lekkim??
W końcu ocknąwszy się zerknął na jasnowłosego ni w ząb nie mając pojęcia ze pomimo tego iż wmawiał sobie ciągle że ma być sam, pomimo że rozum podpowiadał mu ze tak byłoby najlepiej, że teraz wszystko ułożyło się tak jak być powinno, to i tak po jego policzku płynęły dwie łzy. Dwie, bo i na więcej chyba stać go nie było.
No cóż... Teraz wszystko będzie zapewne inaczej. Bo i wątpił że będzie mógł się zachowywać w stosunku do wampira tak jak do tej pory. Przez wzgląd na to, ze ma narzeczoną... A przecież wampir był tak naprawdę jedyną osobą której ufał. No i przy której zachowywał się w taki właśnie sposób...
-Przepraszam. -Uśmiechnął się lekko telefon do kieszeni chowając.
-Sam pójdę. Wybacz, zapomniałem że miałeś dzisiaj gdzieś jechać... Weź mój samochód, ja pójdę kupić Lawrence ubrania i wrócę na piechotę. -Powiedział starając się sprawiać wrażenie jakby nic się nie stało. Bo i nie wiedział że na policzkach ma mokre ślady.
-Pójdę boczną drogą, albo przez las to nikt mnie nie zobaczy... A ty musisz się szybko dostać do domu, prawda? I... -Gadał chyba jak najęty... Bo i musiał coś robić. Gdyby przestał mówić... Mógłby najzwyczajniej w świecie wampira nigdzie nie puścić. A na dodatek wyraz twarzy zmiennego... był co najmniej dziwny. Uśmiechał się ciągle, a z oczu mu "kapało"... Wyglądał... jakby się załamał? Cóż, całkiem możliwe...
Zawsze... samotność zawsze boli...


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#18 2010-06-30 21:35:31

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Miasto

Anukis Ibelden
*Restauracja/Łazienka dla niepełnosprawnych na holu*

Zamrugał widząc co się dzieje.
I nie było tu raczej mowy  o pomyłce. Dzwoniła jego...tfu...narzeczona.
I raczej nie powiedziała mężczyźnie nic miłego.
Zerknął na gapiących się na nich ludzi i naraz jednym ramieniem objął ciemnowłosego pociągając ku wyjściu.
Nie odezwał się jedynie zerknął w bok i złapawszy wreszcie w holu na klamkę wepchnął do pomieszczenia dyrektora.Zamknął drzwi na zamek  po czym odwrócił się do niego przodem i zmarszczył brwi.
-Nieważne czy miałem gdzieś jechać .Ustaliłem już że nie jadę. -przyznał po czym podszedł i najzwyczajniej w świecie...przytulił do siebie ciemnowłosego.
-Thierry...nie płacz, przecież nie zostawię cię tutaj...Już dobrze...wiem kto...do ciebie dzwonił.-przyznał ciszej po czym skrzywił się lekko.
Jak tylko dorwie dziewczynę to sobie z nią porozmawia.
I to nie będzie dla niej miłą rozmowa.
-Nie gadaj głupot...Już dobrze...-pogładził jego włosy zjeżdżając po nich aż na plecy zmiennego.
-Nie wiem co powiedziała ale proszę nie bierz tego na poważnie.To uparta dziewucha i zapatrzona w siebie. A ja jej...nie słucham.Słucham ciebie, prawda? -dodał po czym pocałował jego ucho.
Chciał by mężczyzna przestał płakać i obdarował go tak samo jak wcześniej tym  swoim półuśmiechem.
Lubił jego półuśmiechy.
Nadal miał przy jego uchu usta przez co nieco pochylał się ku ciemnowłosemu.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#19 2010-06-30 21:58:36

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Miasto

Thierry Durche
*Łazienka dla niepełnosprawnych na holu*

Nie protestował gdy mężczyzna go z restauracji wyprowadzał. Jednak tez nie przestawał gadać... mówił wszystko co mu tylko ślina na język przyniosła.
-...spodnie. Trzeba mu kupić kilka par prawda? Bo pewnie poprzeciera albo podziurawi, albo pobrudzi... albo... -Urwał gdy Został wepchnięty do jakiegoś pomieszczenia. Spojrzał na jasnowłosego nadal utrzymując na twarzy ten całkowicie nie w stylu dyrektora uśmiech.
I mało co się powietrzem nie zadławił gdy Wampir go przytulił. Zamrugał słysząc słowa Anu...
Nie płacz? Przecież.. ja nie płacze... na pewno nie płacze...prawda? Pomyślał i naraz dłoń do swojego policzka uniósł. No i się okazało... że jednak płakał.
Ciemnowłosy zaczerwienił się, chowając twarz w ramieniu wampira coby więcej on tego nie widział.
Przełknął ślinę słysząc słowa mężczyzny... Fakt, to wszystko podniosło go znacznie na duchu... Ale i tak wiedział że robi źle. Powinien się odsunąć, powiedzieć że wszystko w porządku, że powinien jechać... Ale nie mógł. Po prostu... nie mógł się odsunąć i już.
Poczuł jak mu zaczynają drżeć ręce... Jak i znowu to dziwne uczucie... Coś na wzór elektrycznych impulsów...
Przysunął się bliżej do jasnowłosego z jakiś powodów, łapiąc dodatkowo jego koszulkę na bokach wampira w dłonie... Zachowywał się teraz jak jakiś smarkacz, no naprawdę...
Jestem naprawdę beznadziejny... aż żal patrzeć Pomyślał i westchnął bezgłośnie, wdychając zapach wampira.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#20 2010-06-30 22:38:17

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Miasto

Anukis Ibelden
*Łazienka na holu*

Uśmiechnął się nie słysząc ani nie czując sprzeciwu ze strony zmiennego.
Jak tylko będzie okazja...powie tej dziewuszce żeby nigdy więcej w taki sposób nie traktowała Thierry'ego.
Zerknął w bok czując jak dyrektor wtula się mocniej w jego ramię i łapie za koszulkę.
W pasie delikatnie go złapał po czym uniósł nieco ponad ziemię i podszedł do parapetu szerokiego z przyciemnianymi szybami.
Posadził na nim ciemnowłosego i dalej go tulił.
Znów przejechał po jego plecach dłonią i naraz poczuł coś dziwnego.
-Przepraszam ...nie chciałem cie tym martwić.Gdybym w porę to wszystko wyjaśnił...nie doszło by do tego wszystkiego. Wybacz...Proszę wybacz mi.-szepnął i znów pocałował ucho mężczyzny delikatnie go za boki bioder trzymając.
Bo i nie chciał żeby spadł.
I znów to dziwne uczucie...jak wbijanie w jego serce tysiąc igieł naraz...
Niby bolesne ale jednak...przyjemne?
-Kupimy...kupimy mu wszystko co będziesz chciał...-szepnął naraz by wreszcie zmiennokształtny się uspokoił.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#21 2010-06-30 22:56:07

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Miasto

Thierry Durche
*Łazienka na holu*

Zamrugał gdy nagle nad ziemią się znalazł... Bo i tego się nie spodziewał w żadnym stopniu. Jednak jak już siedział na parapecie znowu wtulił się w ciało jasnowłosego przymykając lekko oczy.
Powinienem mu kazać iść... Gdzieś w głowie Thierrego myśl taka mignęła... I migała ciągle, niczym jakaś lampka awaryjna, jednak ciemnowłosy ją ignorował. No... przynajmniej na razie. Wtulił nos w szyję wampira, czując przez to jego zapach... A ten był dla dyrektora niczym jakiś odurzający specyfik.
Oddech jak i serce Thierrego się uspokoiło... wróć! Uspokoiło się po załamaniu, bo i miał wrażenie że serce po prostu pękło na pół. Ba! Dyrektor był niemal pewny że słyszał trzask... Jednak teraz co innego nadawało mu niezłego przyśpieszenia.
A i wiedział że wampir to wyczuje, bo i krew szybciej w żyłach krążyć zmiennemu zaczęła. Zaczerwienił się, mocniej nieco dłonie na jego bluzce zaciskając.
-Przepraszam. Powinienem był pamiętać... -Powiedział niezwykle cicho, owiewając ciepłym oddechem szyję wampira. Ciekaw był jednego, bo i wampir mu nie powiedział... Czy Anukisowi smakowała jego krew?
No... ale raczej się tego nie dowie, bo i nie zapyta...


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#22 2010-06-30 23:12:47

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Miasto

Anukis Ibelden
*Łazienka na holu*

Przejechał delikatnie w górę dłońmi po bokach zmiennokształtnego i cicho odetchnął.
Usłyszał parę ciekawych rzeczy jakie się wydostawały z głowy dyrektora ale jedna szczególnie go zirytowała.
-Naprawdę wziąłeś sobie słowa z tej karteczki do serca...-przyznał i naraz...liznął jego szyję.
Lubił smak mężczyzny.Te słonawe cząsteczki jakie się mieszały z słodkością.
Sam nie wiedział jak można było mieć tak dobrą w smaku skórę....a może to tylko wampir tak czuł?
Możliwe.
-Jak każesz mi stąd wyjść...to się wścieknę i cię przelecę nie patrząc czy boli.-warknął naraz  mu w szyję po czym odchylił kołnierz czarnej marynarki z stójką i przejechał wargami po szyi zjeżdżając i kierując się na obojczyk zmiennego.
W zasadzie teraz był tak podniecony że czy dyrektor by chciał czy nie...wampir i tak by go przeleciał.
Jednak nie chciał na siłę.No i może gdyby istotnie Thierry nie chciał...powstrzymałby się?
-A jeśli znów się nazwiesz beznadziejnym to chyba się na serio wścieknę...-warknął po czym delikatnie jedną z dłoni skierował na krocze mężczyzny rozchylając mu nogi i stając między nimi.
-Na kartce było "a ty"... a nie "a Thierry"... -dodał i nieco głowę uniósł czerwone tęczówki kierując  na ciemnowłosego.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#23 2010-06-30 23:32:22

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Miasto

Thierry Durche
*Łazienka na holu*

Gdy ten tylko dotknął jego szyi zmiennokształtny zadrżał wyczuwalnie... Co on poradzi? Tak już miał i tyle. Zacisnął zęby kiedy wampir dalej ustami po jego szyi wodził coby siedzieć jak najciszej... Odetchnął raz czy drugi... i mało co się nie zachłysnął powietrzem po raz kolejny, jak poczuł że wicedyrektor jego nogi rozszerzył.
Zaczerwienił się nieco, wzrok na bok odwracając.
-Ale karteczka.. Była do mnie... -Powiedział cicho starając się normalnie oddychać. Wychodziło mu to zadziwiająco dobrze, możliwe iż przez fakt że naprawdę często ukrywał uczucia przed większością osób.
-A ty... powinieneś iść. Bo czekają na ciebie... i twoja... -Zaciął się na moment nie umiejąc z jakiegoś powodu wymówić tego słowa...
-Twoja... narzeczona. -W końcu dokończył, jakoś się do tego zmuszając. Cóż... chyba nie zrozumiał po raz kolejny wampira. Bo gdyby zrozumiał, to może pojął by że on nie jest zbyt chętny do jakichkolwiek oświadczyn?... No, zapewne.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#24 2010-06-30 23:45:29

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Miasto

Anukis Ibelden
*Łazienka na holu*

Gdyby nie fakt że dyrektor go przytulał i pozwalał się dotykać chyba by go szlag trafił.
Zmarszczył lekko brwi nadal patrząc w oczy mężczyźnie po czym ...najzwyczajniej w świecie pocałował go.
Jak mi przywalisz w twarz to naprawdę się wścieknę. I nie gadaj głupot... mówił czując że ciemnowłosy słyszy go ..skąd pomysł że mam narzeczoną? Czy nie powiedziałem ci kiedykolwiek o czymś ważnym?Nie mam powodu by coś takiego ukrywać, bo to pomyłka... dokończył po czym językiem jego wargi rozchylił i wdarł się głębiej w usta zmiennego by je zbadać dokładniej niż przedtem.
Jedną z dłoni objął w pasie ciemnowłosego i przyciągnął go tak że i jego przyrodzenie schowane pod spodniami i już napięte jak Thierry'ego stykały się z sobą. I tylko materiały spodni je od siebie dzieliły.
Wreszcie odsunął nieco usta od jego warg by oddech złapać.
-Karteczka...guzik mnie takie rzeczy obchodzą.-niemal uderzył wolną z dłoni w ścianę obok z złości.
-Nie przejmuj się czymś takim.-oddychał szybciej i niespokojniej.
Czuł ze i tętno zmiennokształtnego przyspieszyło.
A to podniecało go jeszcze bardziej, bo wiedział że mężczyzna coś czuje.Coś do niego.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#25 2010-06-30 23:58:22

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Miasto

Thierry Durche
*Łazienka na holu*

Ciemnowłosy zamrugał gdy ten go znowu pocałował... I szczerze powiedziawszy, znowu miał ochotę go z jakiegoś powodu odepchnąć... Jednak tego nie zrobił.
Chyba na szczęście dla siebie. W końcu przymknął oczy i odwzajemnił pocałunek mało co zawału nie dostając gdy myśli wampira w głowie usłyszał... Pomyłka?... Jaka pomyłka? Przecież.. Spojrzał na jasnowłosego oddychając nieco za szybko.
Wygiął plecy w lekki łuk zagryzając przy tym wargi. Nie spodziewał się po prostu czegoś takiego...
Przełknął ślinę i przez usta oddychać zaczął by się trochę uspokoić.
-Ale... nie mogę... Miała racje. Może nie wie ale miała... i... -Znowu się zaciął zerkając na wampira... i chyba po raz pierwsze twarzy przed nim nie schował, mimo że ta pokryta była dość dobrze widocznym rumieńcem...
-Twoja matka... będzie wściekła że się nie zjawiłeś... -Powiedział cicho głowę nagle spuszczając. I nawet nie wiedział sam czemu, lekko biodrami poruszył, najwyraźniej odruchowo czując przyrodzenie wampira na swoim...


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#26 2010-07-01 00:11:35

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Miasto

Anukis Ibelden
*Łazienka na holu*

Uśmiechnął się słysząc jak wspomina o jego matce.
-Owszem będzie zła...nie, ona będzie wściekła. Czyli nie za wiele się jej  humor zmieni.-przyznał i pogładził skórę na policzku zmiennego.
-Jaką jeszcze wymówkę poza moja niby narzeczoną, karteczką i matką znajdziesz?-zerknął na drzwi-Zamek pamiętam że zamknąłem...Więc to nie przejdzie...i cię nie puszczę.-szepnął po czym mocniej przycisnął jego biodra do swoich i poruszył nimi kilka razy.
-Czujesz? Wiem że tak...-uśmiechnął się i znów poruszył biodrami.
-I możesz...samemu wcale nie jest tak przyjemnie.-przyznał bo i doskonale wiedział czym jest samotność.
Trwał w niej od 10 lat..od kiedy stracił wiarę w pokrewną duszę.
Ale teraz...sam nie wiedział co czuje.
Bo i mocniej odbierał każdą pieszczotę kiedy był spleciony z dyrektorem.
Choćby najmniejszy dotyk ust. Przypadkowy nawet ruch bioder.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#27 2010-07-01 00:33:02

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Miasto

Thierry Durche
*Łazienka na holu*

Już chciał otwierać usta coby o zamku wspomnieć, gdy Anukis oznajmił iż go zamknął. Thi zmarszczył brwi, po czym usta zamknął bo i co z rozdziawioną gębą będzie siedzieć.
Gdy ten biodrami poruszył jeszcze bardziej się zaczerwienił i zęby zacisnął.
-Okno... -Powiedział nagle i znowu wzrokiem na bok uciekł.
-Ktoś nas przez okno może... zobaczyć... -Powiedział nie patrząc na jasnowłosego. Z jakiegoś powodu wolał nie widzieć wyrazu jego twarzy... bo coś czuł że grabi sobie u niego strasznie, wynajdując ciągle powody jakieś.
-Albo... twoja matka może przyjść. -Palnął co tylko mu do głowy przyszło. Jednak nadal nie puszczał go... Ba! Wręcz przeciwnie. Nie dość że przysunął się do wampira, to i jeszcze przytulił się do niego przymykając oczy.
A na dodatek ja się... Uciął nagle przypominając sobie że wampir jego myśli widzi. Zaczął się skupiać na tym jak ślicznie wyglądają drzwi od łazienki, byleby tylko jasnowłosy nie odnalazł tej jednej myśli.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#28 2010-07-01 00:45:05

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Miasto

Anukis Ibelden
*Łazienka na holu*

Przewrócił oczyma i nieco już zirytowany chyba wymysłami mężczyzny przejechał dłonią w dół i rozpiął jego pasek i  swój.
-Boisz się tego...rozumiem. Ale teraz już za późno.A okno jest szybą wenecką.-dodał już nie wspominając o swej matce. Znów go pocałował zamykając mu usta by już nic więcej głupiego nie powiedział po czym w dół nieco zsunął z jego nóg spodnie z bielizną. Przejechał dłonią po jego członku i przystawiwszy go do swojego poruszył kilkakrotnie  biodrami.
Wreszcie nie przerywając ruchów biodrami odsunął swoje usta.
-Wiem że masz swoje zdanie, ale ja tez mam swoje...I nie posłucham cię. Nie przestanę.-dobitnie stwierdził po czym uśmiechnął się i rozpiął jeden z butów zmiennego by móc zdjąć po chwili spodnie i bieliznę jakie już trzymały się tylko na jednej nodze.
-Lubie kiedy jesteś wredny, lubię jak mnie dotykasz, i twój głos kiedy już nikogo nie ma i sami jesteśmy w gabinecie. To mnie wszystko w tobie podnieca.-Jasnowłosy sam chyba teraz zapomniał że gada.
Opamiętał się jednak i znów poruszył biodrami ocierając się swoją męskością o członka Thierry'ego.
Jedną ręką oparł się o szybkę jaka zaraz za plecami dyrektora się znajdowała i jęknął dysząc już nieco.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

#29 2010-07-01 01:05:28

Namara-sama

Lisek sieciowy

7653997
Zarejestrowany: 2010-06-13
Posty: 344
Punktów :   

Re: Miasto

Thierry Durche
*Łazienka na holu*

-Nie boję się te...ahh...-Jęknął gdy ten biodrami poruszył i wargi zagryzł mocniej dłonie zaciskając na jego ubraniu.
Spojrzał na wampira przełykając ślinę. Fakt bał się... ale bał się że po tym nie będzie umiał odseparować od siebie jasnowłosego. A miał być sam... i to się nie zmieni, nie ważne jak bardzo by tego chciał...
Spojrzał z niejakim smutkiem w oczach na wampira po czym dłońmi złapał za jego bluzkę mniej więcej przy ramionach. O szybę się co prawda plecami opierał, jednak podniósł się nieco coby złączyć usta swoje z wargami wampira.
Pocałował go delikatnie, po chwili językiem po jego zębach przejeżdżając, jakby za wszelką cenę chciał doszukać się kłów jakie jeszcze jakiś czas temu spijały z jego szyi krew...
W końcu odsunął się i spojrzał z lekkimi rumieńcami na niego.
-Boję się... ale tego, że zamienisz mnie na kogoś innego. -Powiedział cicho i oczy przymknął coby się nieco uspokoić... Bo już przestawał panować nad tym co mówi.


http://squiby.net/view/3320846.pnghttp://squiby.net/view/3320842.pnghttp://squiby.net/view/2996233.pnghttp://squiby.net/view/3315514.png

Offline

 

#30 2010-07-01 01:13:40

MadCat

MadCat In Hat | Zastępca admina

5629864
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 265
Punktów :   

Re: Miasto

Anukis Ibelden
*Łazienka na holu*

Zamrugał zaskoczony stwierdzeniem ciemnowłosego.
No nie przypuszczał że coś takiego usłyszy.
Delikatnie przystawił palec do jego ust i nieco się pochylił by być bliżej twarzy dyrektora.
-Nie bój się... Nigdy cię na nikogo nie zamieniłem...Bo nie ma idealnego substytutu jaki by odzwierciedlał ciebie.-uśmiechnął się po czym dłonią znów zjechał na ich przyrodzenia pobudzając je jednocześnie.
Po chwili jednak dłoń zsunęła się dalej i skierowała na wejście zmiennego pocierając je i delikatnie rozciągając.
-Nie chcę byś był sam...-z jakiegoś powodu jęknął i oddał pocałunek.
-I żadna smarkula tego nie zmieni...nawet mojej matce się to nie uda.Chcę cię pilnować...chronić...-mówił coraz ciszej aż wreszcie jedynie dało się słyszeć jęk.


Klikać na nie ^^ Thanks!
http://squiby.net/view/4578380.pnghttp://squiby.net/view/4365130.pnghttp://squiby.net/view/4250869.pnghttp://squiby.net/view/4250902.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl